
Z perspektywy Warszawy udało im się dokonać czegoś niemożliwego. Na pół roku przed wyborami parlamentarnymi mają już wspólnego kandydata na premiera, a za sobą miesiące wspólnych rozmów, prawybory – pierwsze tego typu w Europie Środkowej – i jasno określony cel: pokonać Viktora Orbána. Sześć różnych partii dokonało niemal cudu, o którym dziś w Polsce można tylko marzyć. Jak to zrobili? – Motywacja była bardzo silna – słyszymy na Węgrzech.
Opozycja na Węgrzech się jednoczy
Nagle sześć partii postanowiło iść razem do wyborów. Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP), Jobbik, ekologiczna Polityka Może Być Inna, liberalne Momentum, Koalicja Demokratyczna (KD) i liberalno-ekologiczny Dialog swój zamiar przedstawiły w grudniu ubiegłego roku, ale teraz zorganizowały prawybory i na pół roku przed wyborami parlamentarnymi 2022 ogłosiły światu, że mają wspólnego kandydata na premiera.Węgrzy: Była silna motywacja
– Przede wszystkim sytuacja na Węgrzech jest znacznie gorsza niż w Polsce, więc istnieje naprawdę silna motywacja do połączenia sił przeciwko Orbánowi – mówi naTemat Gabor Horvath z dziennika "Nepszava". Podkreśla, że Fidesz wprowadził ordynację wyborczą, która nagradza największą partię i to ona miała duży wpływ na zjednoczenie.Przełom po stronie węgierskiej opozycji
A jednak wszyscy pokazali, że potrafią schować do kieszeni ideologiczne różnice czy personalne animozje i postawić sobie jeden cel: pokonać Orbána. Coś, co w Polsce ciągle się nie udaje.Czy oni się tak do końca dogadali, to nie wiem. Żeby nie było takiej euforii w Polsce, to powiem, że Orban widząc, co się dzieje, nie reagował na prawybory. Na 23.10, na święto narodowe zapowiada marsz pokojowy. Podejrzewam, że może zwieźć z prowincji z pół miliona Węgrów, żeby pokazać, że i tak ma siłę. Ta rozgrywka jest jeszcze przed nami.
