
Reklama.
Tam też przed 20 laty poznała Borysa Budkę. Wtedy jeszcze radnego miejskiego. Jak przyznała w jednym z wywiadów, nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, bo ona się tak nie zakochuje.
– To nie było romantyczne uniesienie, bo ja nie zakochuję się od pierwszego wejrzenia – wyznała w rozmowie z Fakt24 Katarzyna Kuczyńska-Budka. Co więcej, Borys Budka jest o 7 lat młodszy od swojej żony. Ale nie było to przeszkodą, żeby zostali szczęśliwą parą, a potem małżeństwem.
– Dzień ślubu dokładnie pamiętam, to był intensywny 2011 rok. Obrona doktoratu, ślub a potem kampania wyborcza. Inne czasy. Polska nie była tak podzielona. Na ślubie gościliśmy przyjaciół parlamentarzystów zarówno z PO jak i z PiS – wspominał Budka w jednym z wywiadów dla "Super Expressu".
Więcej na temat Katarzyny Kuczyńskiej-Budki dowiadujemy się z wywiadu, którego w 2020 roku udzieliła "Faktowi". Zapytano ją m.in. o to, czy przeszło jej przez głowę, czy Borysowi Budce potrzebne jest w ogóle szefowanie PO?
– Jestem racjonalistką, staram się nie dopuszczać do głosu emocji. Zawsze na spokojnie rozważam wszystkie "za" i "przeciw". I wiem, że damy radę. Przećwiczyliśmy to już kilka lat temu, gdy Borys został ministrem sprawiedliwości. Nauczyliśmy się, jak pielęgnować więzi, widując się znacznie rzadziej niż kiedyś – odpowiedziała żona Budki.
Wyznała także, że szkoliła kiedyś polityków z kreowania swojego wizerunku. Podobnie było z jej mężem.
– Pracujemy razem od wielu lat. Szkoliłam kiedyś polityków, ucząc ich kreowania wizerunku i zdarza mi się recenzować męża. Na szczęście Borys jest świadomy swoich zalet i wad, nieustannie szlifuje swój warsztat. Fantastycznie pracuje w grupie, jest otwarty na konstruktywną krytykę. Korzysta z rad fachowców, co jest jego ogromnym plusem. Ja teraz przyglądam się temu z zewnątrz – przyznała Katarzyna Budka. Razem z Borysem Budką wspólnie wychowują swoją córkę Lenę.
Katarzyna Kuczyńska-Budka afera z pieniędzmi ZUS
W 2019 roku media pisały o tym, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych domagał się od Katarzyny Kuczyńskiej-Budki zwrotu ponad 13 tys zł za świadczenia z wiosny 2019 roku. Wszystko przez korzystanie z rozrywek w czasie, kiedy żona szefa KO powinna zostać w domu.Chodzi o pieniądze pobrane z tytułu świadczenia chorobowego i opiekuńczego. Kobieta z racji pobieranych zasiłków miała się rehabilitować oraz opiekować babcią. Jak pisała "Gazeta Polska" okazało się jednak, że w czasie, kiedy Kuczyńska-Budka miała być niezdolna do pracy, brała ona udział w wielu imprezach, m.in. w koncercie w Sosnowcu, meczu siatkówki w Gliwicach czy święcie Solidarności w Gdańsku.