– To był z pewnością bogaty materiał dla mediów takich jak telewizja Kurskiego czy telewizja o. Rydzyka – podsumował wystąpienie Mateusza Morawieckiego w Parlamencie Europejskim były komisarz UE Janusz Lewandowski. W rozmowie z naTemat europoseł PO ocenił, że siła rażenia przemówienia szefa polskiego rządu była "żadna w Parlamencie Europejskim i duża w Polsce".
We wtorek premier Mateusz Morawiecki przez ponad 30 minut przemawiał w Parlamencie Europejskim podczas debaty na temat przestrzegania w Polsce praworządności
Liderzy grup politycznych europarlamentu nie szczędzili krytyki pod adresem szefa polskiego rządu
– Moim zdaniem siła rażenia tego wystąpienia jest żadna w Parlamencie Europejskim i duża w Polsce. Premier mówił przede wszystkim do mediów związanych z PiS – ocenił w rozmowie z naTemat europoseł PO Janusz Lewandowski
19 października w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej ws. prymatu konstytucji nad prawem unijnym. "Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego" – brzmiał tytuł debaty.
Przypomnijmy, że TK po rozpoznaniu wniosku premiera Mateusza Morawieckiego orzekł 7 października, iż przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z Konstytucją RP. Wyrok daje polskiemu rządowi możliwość ignorowania wybranych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, dotyczących np. sądownictwa.
– To państwa pozostają europejskim suwerenem, są panami traktatów, to państwa określają zakres kompetencji powierzonych, przyznanych UE. Nie powierzyliśmy Unii wszystkiego, wiele dziedzin prawa pozostaje kompetencją państw narodowych – między innymi w taki sposób Mateusz Morawiecki tłumaczył w europarlamencie orzeczenie TK.
Odnosząc się do faktu, iż Komisja Europejska wstrzymała akceptację polskiego Krajowego Planu Odbudowy i w konsekwencji wypłatę około 58 mld euro dla Polski premier podkreślał, że niedopuszczalne jest używanie "języka szantażu finansowego i mówienie o karach". – Odrzucam język gróźb, nie zgadzam się na szantaż. Tak nie postępuje demokracja. Jesteśmy dumnym krajem – mówił w Parlamencie Europejskim Mateusz Morawiecki.
Do kogo było w istocie skierowane przemówienie polskiego premiera i jaką wagę przywiązują do tego typu wystąpień unijni urzędnicy?
– Moim zdaniem siła rażenia tego wystąpienia jest żadna w Parlamencie Europejskim i duża w Polsce. Premier mówił przede wszystkim do mediów związanych z PiS, a ich zasięg jest w Polsce ogromny. Dokonał więc świadomego wyboru i mówił do swoich. To jest po raz kolejny narracja godnościowa: mamy swoje tradycje, swoje wartości i nie będziemy ulegać zgniliźnie moralnej Europy – komentował w rozmowie z naTemat europoseł PO Janusz Lewandowski.
Lewandowski dla naTemat: Morawieckiego nie interesował odbiór na sali plenarnej w Strasburgu
Były komisarz UE ds. budżetu i programowania finansowego ocenił, że tego typu narracja godnościowa "ma w Polsce wzięcie" i niestety jest to coraz bardziej widoczne. Co więcej, jest to zjawisko powielane także przez Kościół. – Także to już nie tylko świecka tendencja – wnioskował Janusz Lewandowski.
Europoseł podkreślił także, iż co do samej debaty w PE ma mieszane uczucia, wiedząc, że Morawieckiego w najmniejszym stopniu interesuje odbiór na sali plenarnej w Strasburgu. – Bo to, co jest najbardziej niepokojące, to fakt, jacy ludzie oklaskują naszego premiera. To są ludzie, którzy źle życzą UE, to są przyjaciele Putina – ukryci lub otwarci – ocenił europoseł.
Jak dodał, tego typu spotkania w europarlamencie na pewno wykorzystuje na własną korzyść Viktor Orbán, z kolei nasi rządzący "dopiero się tego uczą". Janusz Lewandowski podkreślił też, iż problem z debatami w PE polega na tym, że nie mają one żadnej siły sprawczej, a brak mocy sprawczej "nie buduje niestety autorytetu Unii Europejskiej".
– To był z pewnością bogaty materiał dla mediów takich jak telewizja Kurskiego czy telewizja o. Rydzyka – podsumował wtorkowe wystąpienie Mateusza Morawieckiego były komisarz UE.
Podkreślmy, że przemówienie premiera Polski ostro skomentowano już podczas samej debaty. Jak informowaliśmy w naTemat, europosłowie wytykali Morawieckiemu m.in. antyunijne działania PiS, a wielu z nich nie miało wątpliwości, że nasz kraj już jest na drodze polexitu.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut