Jak dostać "rozwód kościelny"? Oto zasady stwierdzenia nieważności sakramentu małżeństwa
redakcja naTemat
27 października 2021, 13:05·7 minut czytania
Publikacja artykułu: 27 października 2021, 13:05
Wbrew wszelkim pozorom, małżeństwo zawarte przed majestatem Kościoła wcale nie musi trwać "aż śmierć nas nie rozłączy". Prawo kanoniczne przewiduje przecież szereg sytuacji, w których możliwe jest orzeczenie nieważności tego sakramentu, a ze statystyk diecezjalnych wynika, że w Polsce tzw. rozwód kościelny uzyskuje ponad 70 proc. wnioskujących o jego udzielenie.
Reklama.
Czy rozwód kościelny jest możliwy?
Na pytanie o to, czy możliwe jest uzyskanie rozwodu kościelnego większość Polaków z pewnością odpowie, że nie. I będzie to odpowiedź prawidłowa, gdyż Kościół rzymskokatolicki rozwodów nie udziela. Nieprawdą jest jednak, że para, która ma za sobą ślub kościelny, w świetle prawa kanonicznego nigdy już nie może legalnie się rozstać.
Żeby zrozumieć, o co chodzi, należy rozpocząć od posługiwania się poprawnymi pojęciami prawnymi. W żadnej kurii nie uzyskamy "rozwodu kościelnego", ani też żaden hierarcha nie "unieważni ślubu". Przed sądem diecezjalnym jak najbardziej możliwe jest jednak uzyskanie orzeczenia nieważności sakramentu małżeństwa.
Sądy biskupie coraz częściej orzekają nieważność małżeństw
Co więcej, między bajki należy włożyć historie o tym, iż w oczach Kościoła odzyskać status kawalerski lub panieński mogą tylko tak wpływowi ludzie, jak Jacek Kurski. Z najnowszych statystyk prowadzonych przez kurie diecezjalne wynika, że "rozwód kościelny" otrzymuje większość wnioskodawców. W 2020 roku sądy kościelne rozpatrywały 3874 takich spraw, a nieważność małżeństwa orzeczono w ponad 71 proc. przypadków!
Najwięcej "spraw rozwodowych" prowadził w ubiegłym roku sąd przy kurii warszawskiej, który pozytywnie rozpatrzył 76 proc. z 458 wniosków wniosków o orzeczenie nieważności sakramentu małżeństwa. W diecezji lubelskiej spraw było 225, a ponad 89 proc. z nich zakończyło się pozytywnym rozstrzygnięciem. Jeszcze większy odsetek pozytywnie rozpatrzonych wniosków zanotowano w diecezji przemyskiej - tak zakończyło się tam prawie 95 proc. z 204 prowadzonych spraw.
Najmniej skore do decydowania o "rozwodzie kościelnym" okazały się sądy diecezji gdańskiej, świdnickiej i radomskiej. W tej pierwszej odpowiednie orzeczenie wydano tylko w 40 proc. ze 140 spraw, w drugiej nieco ponad 39 proc. z 43, a trzeciej jedynie 37 proc. z 89.
Jak uzyskać orzeczenie nieważności sakramentu małżeństwa?
Na tych przykładach wyraźnie widać jednak, że walka o stwierdzenie nieważności małżeństwa nie jest skazana na porażkę. Najważniejsze, aby przed sądem biskupim stawiać się ze świadomością tego, o co tak naprawdę się walczy. Tak zwany rozwód kościelny uzyskają bowiem ci, którzy wykażą nie tyle, że ich związek się rozpadł, co... nigdy nie zaistniał.
Brzmi to tak, jakby orzec nieważność ślubu kościelnego można było tylko w przypadku par z dość krótkim stażem. W rzeczywistości wiele spraw z przytoczonych wcześniej statystyk dotyczyło jednak osób, które spędziły ze sobą całe dekady. Wieloletni staż może być przeszkodą w tzw. unieważnieniu małżeństwa, ale wcale nie musi.
Postępowanie w sprawie "unieważnienia" ślubu kościelnego
Wszystko zależy od zgromadzonego materiału dowodowego i jego oceny przez sąd diecezjalny. Często zdarza się, iż w takich sprawach występują zwaśnione strony, więc wszystko będzie opierało się na - mówiąc wprost - praniu brudów, nawet tych najbardziej intymnych.
Postępowanie kościelne tym jednak różni się od cywilnej sprawy rozwodowej, że zwykle wystarczy złożenie jednego zeznania - zarówno przez małżonków, jak i ewentualnych świadków. Co więcej, każdy przesłuchiwany jest osobno, jedynie w obecności sędziego, notariusza i ewentualnie adwokata.
Cztery przesłanki orzeczenia nieważności małżeństwa
Zarówno przesłuchania, jak i inny materiał dowodowy sądowi diecezjalnemu posłużą do oceny tego, czy w sprawie występuje choć jedna z czterech przesłanek orzeczenia nieważności małżeństwa, czyli brak formy kanonicznej, zaistnienie przeszkód zrywających, niezdolność konsensualna jednego z małżonków lub wady zgody małżeńskiej.
Brak formy kanonicznej
W przypadku braku formy kanonicznej chodzi o to, czy przy zawarciu małżeństwa (a raczej próbie tego dokonania) nie doszło do uchybień pozwalających na stwierdzenie, że ślubowanie tak naprawdę nie miało miejsca. Mowa tutaj na przykład o sytuacji, gdy w ceremonii nie uczestniczyła właściwa liczba świadków lub udzielający ślubu kapłan nie posiadał ku temu uprawnień.
O wiele częstszą przyczyną orzekania o nieważności sakramentu małżeństwa jest jednak wystąpienie co najmniej jednej z dwunasty przeszkód zrywających.
12 przeszkód zrywających małżeństwo kościelne:
zbyt młody wiek (ślub przed ukończeniem 16. roku życia w przypadku chłopca i poniżej 14. roku życia w przypadku dziewczynki)
węzeł małżeński (wzięcie ślubu w sytuacji, gdy jedna ze stron pozostawała w innym związku małżeńskim)
niemoc płciowa (brak współżycia seksualnego wynikający z niezdolności do dokonania stosunku)
święcenia (legalnego małżeństwa kościelnego nie może zawrzeć osoba, która wcześniej otrzymała święcenia)
ślubowanie (nieważna jest próba zawarcia małżeństwa przez osobę, która złożyła wieczyste śluby czystości)
uprowadzenie (siłowa próba zawarcia małżeństwa przez mężczyznę; przepis ten nie ma jednak zastosowania, gdy uprowadzona kobieta później dobrowolnie godzi się na ślub)
różna religia (ważne nie jest małżeństwo osób wyznających różne religie lub katolika i ateisty; przepis nie ma zastosowania do małżeństw zawieranych w ramach różnych odłamów chrześcijaństwa)
występek (polegający na tym, że jeden z małżonków w celu wcięcia ślubu z ukochaną osobą morduje jej wcześniejszego małżonka lub małżonka własnego)
pokrewieństwo (nieważne jest małżeństwo, które próbowano zawrzeć między osobami spokrewnionymi w linii prostej lub linii bocznej aż do czwartego stopnia)
powinowactwo (w linii prostej)
przyzwoitość publiczna (według Kodeksu Prawa Kanonicznego: przeszkoda przyzwoitości publicznej powstaje z nieważnego małżeństwa po rozpoczęciu życia wspólnego albo z notorycznego lub publicznego konkubinatu; powoduje zaś nieważność małżeństwa w pierwszym stopniu linii prostej między mężczyzną i krewnymi kobiety i odwrotnie)
pokrewieństwo prawne (ta przeszkoda polega na tym, że ważnego małżeństwa nie mogą zawrzeć osoba adoptująca z osobą przez nią adoptowaną, a także osoba adoptowana z dziećmi osoby adoptującej)
Niezdolność konsensualna
Jak w polskiej praktyce pierwszy wskazał znany adwokat kościelny Dawid Niemczycki, inną grupę przesłanek przemawiających za "rozwodem kościelnym" stanowią te, które pozwalają sądowi biskupiemu dostrzec niezdolność konsensualną jednego z małżonków. Za taką niezdolność Kodeks Prawa Kanonicznego uznaje: brak wystarczającego używania rozumu, poważny brak rozeznania oceniającego lub niezdolność z przyczyn natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich.
Jeśli chodzi o "brak wystarczającego używania rozumu", mowa na przykład o poważnej chorobie psychicznej lub upośledzeniu. Dotknięte "poważnym brakiem rozeznania oceniającego" mogą zostać uznane osoby cierpiące na głęboką nerwicę lub wpadające w stany psychotyczne.
Za "niezdolność z przyczyn natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich" Kościół uznaje natomiast szereg spraw związanych z zachowaniami seksualnymi uznawanymi za grzeszne lub uzależnienia.
Na orzeczenie nieważności małżeństwa może więc liczyć ten, którego małżonek jest osobą homoseksualną, transseksualną, tudzież zmaga się z nimfomanią, masochizmem, ekshibicjonizmem lub pedofilią. Pod ten sam kanon podpada jednak także alkoholizm, narkomania, erotomania czy nałogowy hazard.
Wady zgody małżeńskiej to natomiast szereg sytuacji związanych z nieświadomością osób zawierających małżeństwo co do jego skutków lub brak pełnej wiedzy na temat partnera.
Rodzaje wad zgody małżeńskiej:
brak wiedzy koniecznej o małżeństwie (na przykład, nieświadomość w sprawie tego, że według Kościoła małżeństwo ma na celu spłodzenie potomstwa)
błąd co do osoby (podszycie się pod inną osobę)
błąd co do przymiotu osoby (zatajenie przed ślubem, iż nie było się dziewicą/prawiczkiem, choroby psychicznej lub posiadania zadłużenia)
błąd co do przymiotu osoby spowodowany podstępem (ukrycie z premedytacją istotnych wad partnera w celu doprowadzenia do zawarcia małżeństwa)
błąd co do jedności, nierozerwalności lub godności sakramentalnej małżeństwa (występujący z uzasadnionych przyczyn)
symulacja zgody małżeńskiej (jedynie pozorowana zgoda na małżeństwo, wydana na przykład ze względu na chęć przeprowadzenia ceremonii kościelnej; w tym obszarze mieszczą się jednak także inne kwestie, jak symulowanie wierności, czyli notoryczne zdrady przed i po ślubie lub symulowanie chęci posiadania potomstwa i wychowania go w wierze katolickiej)
postawienie warunku (czyli zawarcie małżeństwa w zamian za coś)
przymus i bojaźń (w praktyce chodzi tu nie tylko ślub wymuszony groźbami, ale także sytuację, w której co najmniej jeden z partnerów zawiera małżeństwo jedynie ze względu na presję związaną np. z zajściem w ciążę)
Jeśli choć jedna z wyliczonych powyżej sytuacji występuje w naszym małżeństwie i da się to udowodnić, droga do orzeczenia jego nieważności naprawdę nie jest daleka. Co nie oznacza, że prosta. O ile próba uzyskania rozwodu cywilnego zwykle jakoś powiedzie się bez zaangażowania prawnika, to już tzw. rozwód kościelny bez pomocy specjalisty ds. prawa kanonicznego przeprowadzić bardzo trudno.
Koszt "rozwodu kościelnego"
W tego typu postępowaniu fachowa wiedza potrzebna jest nie tylko do załatwienia spraw biurokratycznych, ale też właściwego operowania kościelnym językiem - w ten sposób, aby nie powiedzieć kilku kluczowych słów za dużo lub czegoś ważnego nie przemilczeć. Dostępność tego typu usług prawniczych jednak zwiększa się z roku na rok, a co za tym idzie obniżają się ceny.
W zależności od renomy prawnika i diecezji, przeprowadzenie pełnego postępowania przed sądem biskupim (wraz z opłatami) to kosz od 5 tys. zł w górę. "W cenie" jest jednak nie tylko legalne kanonicznie rozstanie, ale także ponowna możliwość przyjęcia sakramentu małżeństwa przez obie strony.