
Jacek Sasin jest jedną z kluczowych postaci w obozie Zjednoczonej Prawicy. To bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. O żonie Sasina, Lilli Sasin zaczęło się mówić, kiedy wyszło na jaw, ilu członków rodziny ministra znalazło zatrudnienie w państwowych spółkach. Dużo miejsca poświęcono jej ojcu.
REKLAMA
W latach 1998 – 2004 polityk pracował w Urzędzie do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Początkowo jako wicedyrektor biura ewidencji i archiwów, po kilku miesiącach awansował na szefa strategicznego departamentu orzecznictwa. To tam właśnie poznali się z Lillą.
W 2002 r. do władzy w Warszawie dochodzi PiS, a dwa lata później Jacek Sasin zostaje szefem podległego prezydentowi stolicy Lechowi Kaczyńskiemu Urzędu Stanu Cywilnego. Po roku odchodzi z USC i jest już wiceburmistrzem Śródmieścia. Z kolei jego "szefem" zostaje Mariusz Błaszczak.
Wcześniej Błaszczak był zastępcą burmistrza Woli. Co ciekawe jego sekretarką w 2002 roku została już wtedy żona Jacka Sasina Lilla, która w tamtym czasie szukała pracy. Ale długo nie zagrzała tam miejsca. Jak podawała w 2014 roku "Polityka" kiedy Jacek Sasin odszedł z Urzędu Stanu Cywilnego na jego miejsce powołano znajomego Sasina, Józefa Wierzbowskiego.
Ten z kolei już 1 lutego 2005 roku, czyli 4 dni po tym, jak urząd opuścił Jacek Sasin, zatrudnił m.in. Lillę Sasin.
– Moja żona nie została zatrudniona, ale pracowała w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy od grudnia 2002 r. Jej przeniesienie w ramach Urzędu Miasta w lutym 2005 r. nie było żadnym nowym zatrudnieniem, a tylko zmianą miejsca wykonywania pracy. Przeniesienie to nie wiązało się dla mojej żony z żadnymi korzyściami, nie pociągało za sobą ani podwyżki, ani awansu – napisał "Polityce" w mailu Sasin.
– Dużo opowiadałem żonie o USC. Gdy miała możliwość przeniesienia się tam, skorzystała z okazji – tłumaczył w innym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" w 2009 roku polityk PiS. Z tej rozmowy dowiadujemy się także, że Lilla Sasin miała wykształcenie średnie.
Ostatnio o Lilli Sasin, a konkretnie o jej ojcu głośno zrobiło się w tym roku, kiedy opozycja opublikowała listę ponad 350 osób, które są związane z politykami PiS, a zasiadają w Spółkach Skarbu Państwa. Jedną z nich jest właśnie Eugeniusz Daciuk.
– Dlaczego mam się do dymisji podawać? No to co, że jestem teściem ministra? Jestem magistrem inżynierem melioracji wodnych, jestem specjalistą w tej branży i pracuję 37 lat w tej samej firmie. Wody Polskie są spadkobiercą poprzedniej firmy. Przepraszam, ale nie będę na takie pytania odpowiadał – powiedział Interii Eugeniusz Daciuk, dyrektor Zarządu Zlewni w Zamościu podległej Wodom Polskim, a prywatnie teść wicepremiera Jacka Sasina.
– Tu nie ma żadnego nepotyzmu, bo teść to nie jest rodzina. Rodzina to jest pokrewieństwo z krwi, a to jest nabyta sprawa – zaznaczył Daciuk.
W 2018 roku Lilla Sasin startowała w wyborach samorządowych na radną gminy Ząbki, jako że Sasin i jego rodzina mieszkają właśnie w podwarszawskich Ząbkach. Niestety nie dostała się.