Uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska zabrała głos w sprawie sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Wsparła kampanię Polski Walczącej Przeciw Faszyzmowi.
"Nie udawajcie, że nie widzicie. Na naszych oczach nie mogą umierać ludzie. Nie jestem politykiem, nie znam się na tym. Ale wiem, jako człowiek, który walczył w Powstaniu Warszawskim, że nie wolno zostawić bez pomocy ludzi, którzy są zagrożeni" – podkreśla zdecydowanym głosem Wanda Traczyk-Stawska.
Jej wypowiedź znalazła się w filmie przygotowanym przez organizatorów kampanii. Polska Walcząca Przeciw Faszyzmowi podkreśla, jak ważna jest solidarność i odpowiedzialność, jak niezbędna jest pomoc, gdy tuż obok nas umierają ludzie.
Wanda Traczyk-Stawska zabiera głos
To nie pierwszy raz, gdy Wanda Traczyk-Stawska zajmuje stanowisko w istotnej sprawie. Wspierała m.in. społeczność LGBT, czy działania Strajku Kobiet. Wraz z innymi uczestniczkami i uczestnikami Powstania Warszawskiego apelowała także o niełączenie Znaku Polski Walczącej z neofaszystowskimi symbolami.
Przypomnijmy także, że podczas prounijnej manifestacji, która miała miejsce na placu Zamkowym w Warszawie, doszło do zakłócenia przez grupę narodowców wystąpienia Wandy Traczyk-Stawskiej i Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej. Przemawiająca Traczyk-Stawska wykrzyczała wówczas do prezesa stowarzyszenia Marsz Niepodległości Roberta Bąkiewicza: "milcz, głupi chłopie, chamie skończony".
Na naszych oczach dzieje się zło. Wywożenie i przepychanie za granicę skrajnie wycieńczonych i wygłodzonych osób jest zbrodnią. W lasach rodziny z dziećmi, pochodzące z niestabilnych regionów świata czekają na pomoc. Musimy ich ratować, a nie skazywać na śmierć.