
Reklama.
Do feralnego wypadku doszło 26 września między miejscowościami Barczew i Jezioraki w Warmińsko-Mazurskim. I może nie wiedzielibyśmy o niej więcej niż suche relacje ze stron lokalnej policji, gdyby nie fakt, że w sprawie wypadku postanowił wypowiedzieć się zarówno mężczyzna kierujący pojazdem, jak i znana influencerka Martyna Kaczmarczyk.
Okazało się, że warszawski adwokat wracał z wesela tej ostatniej. W wyniku zderzenia dwóch aut doszło do śmierci dwóch kobiet, a jadący z nimi chłopiec trafił do szpitala, zaś osoby z drugiego samochodu nie odniosły szwanku.
Przeczytaj więcej na ten temat: Tragiczny wypadek pod Olsztynem. Zginęły dwie osoby, czteroletni chłopiec trafił do szpitala
Kaczmarczyk napisała swoim obserwatorom, że jej znajomi przeżyli, bo mieli dobre auto, za co potem przepraszała i tłumaczyła się nerwami. Kolega influencerki posunął się dalej. Nagrał filmik w którym określił samochód zmarłych kobiet "trumną na kółkach".
"Uświadommy sobie kochani, bo wszyscy mówią o tym, że tak, że nadmierna prędkość, że brawura, że telefony komórkowe, że pijani kierowcy, ale zapominamy moi drodzy o tym, że po naszych drogach poruszają się trumny na kółkach. I to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach. I między innymi dlatego te kobiety zginęły" – przekonywał.
Gdy o sprawie zrobiło się głośno zarówno komentarze Kaczmarczyk, jak i mężczyzny zostały wykasowane, a oni przeprosili. Uwadze internautów nie umknęło jednak, że uczestnik wypadku zwykł dodawać zdjęcia za kółkiem drogich samochodów w trakcie jazdy.
Teraz reporterzy programu "Uwaga" TVN dotarli do informacji, że w organizmie mężczyzny wykryto kokainę. Jej ilości miały być jednak śladowe i podobno nie wpłynęły na jego zdolność kierowania pojazdem.
Czytaj także: