
Reklama.
Posłowie zajęli się 28 października obywatelskim projektem ustawy autorstwa fundacji Kai Godek, który zakazuje zgromadzeń osób LGBT, czy promocji aktywności seksualnej wśród nieletnich.
Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Krzysztof Kasprzak w swoim wystąpieniu stwierdził, że "ruch LGBT dąży do obalenia naturalnego porządku i wprowadzenia terroru". Jak podkreślał, to już widać na Zachodzie.
– Mamy tylko dwie płcie. Ruch LGBT jest ruchem totalitarnym, a jego propagowanie jest jak propagowanie komunizmu czy faszyzmu. Lobby LGBT maszeruje po władzę niczym NSDAP. Bojówki NSDAP były homoseksualne – przekonywał.
Kiedy Kasprzakowi skończył się czas, prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty wyłączył mu mikrofon. Przedstawiciel Lewicy był nieugięty i pokusił się jeszcze o wymowny komentarz.
– Chciałem państwu powiedzieć, że wysłuchałem najbardziej obrzydliwego wystąpienia w Sejmie przez ostatnie dwa lata, jak w nim siedzę – przyznał Czarzasty w odniesieniu do słów Kasprzaka. Wicemarszałek wywiesił też na swoim miejscu w sali tęczową flagę.
Po wystąpieniu Kasprzaka zaczęła się burzliwa debata. Większość posłów opozycji nie zostawiła suchej nitki na jego wystąpieniu i procedowanym projekcie. Joanna Mucha z Polski 2050 zwróciła się bezpośrednio do obecnej podczas obrad Kai Godek. – Z Chrystusem na piersi sieje pani nienawiść (...) myśli samobójcze nieheteronormatywnych dzieci to bezpośrednio pani wina (...) przeraża mnie to, że bezrefleksyjnie powiela pani wzorce rosyjskie – wyliczała.
Ostro zareagowała także Magdalena Filiks z Koalicji Obywatelskiej. – Kaja Godek jest dziś odpowiedzialna za szczucie na osoby LGBT. Oskarżam panią o próby samobójcze tych dzieci, które dziś nie są szanowane – grzmiała z mównicy.
Z drugiej strony padały też głosy poparcia dla pomysłu z wprowadzeniem zakazów. – Cała Polska powinna być strefą wolną od LGBT – dodał Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
Inni politycy opozycji stanęli murem za społecznością LGBT. – Faszyzm i nienawiść w najczystszej postaci – oceniała Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy.
Czytaj także:Inni politycy opozycji stanęli murem za społecznością LGBT. – Faszyzm i nienawiść w najczystszej postaci – oceniała Anita Kucharska-Dziedzic z Lewicy.