Mitt Romney, jako pierwszy przemówił po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów prezydenckich w USA. Kandydat republikanów pogratulował Barackowi Obamie, ale przede wszystkim podziękował wszystkim, którzy pracowali przy jego kampanii wyborczej. – Dołączam się do modlitw za Baracka Obamę, żeby dobrze poprowadził nasz kraj – mówił Romney.
Choć sztab i zwolennicy Obamy cieszyli się ze zwycięstwa od dawna to ekipa Romneya przez długi czas go nie uznawała. Dopiero w trakcie swojego przemówienia Romney poinformował, że właśnie jest po rozmowie z nowym-starym prezydentem.
– Właśnie zadzwoniłem do Baracka Obamy, żeby pogratulować mu zwyciestwa. Modlę się, żeby w tych czasach pełnych wyzwań, prezydent swoją drugą kadencją zakończył sukcesem – mówił.
Przemówienie Romneya zdominowały jednak podziękowania. Republikanin dziękował wszystkim: – Chciałbym podziękować wszystkim, którzy tak ciężko pracowali w tej kampanii. Żonie Ann, miłości mojego życia, synom i ich dzieciom. Wszystkim współpracownikom, wolontariuszom i wyborcom – wymieniał i dodał: – Spisaliście się doskonale, nie mógłbym sobie wyobrazić lepszej drużyny.
I o ile w sztabie republikanów panują grobowe nastroje, to zwolennicy Romneya nie szcżędzili mu braw. Mitt Romney zaapelował również o współpracę ponad podziałami politycznymi.
– Wierzę w nasz kraju i w ludzi, którzy go zamieszkują. Zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby poprowadzić Amerykę, ale naród wybrał kogoś innego. Dlatego razem z żoną łączymy się w modlitwach za Baracka Obamę, żeby zrobił to dobrze. Dziękuję, niech Bóg błogosławi Amerykę – zakończył.