Angela Merkel skrytykowana przez Polaków za wstawienie się za Polską.
Angela Merkel skrytykowana przez Polaków za wstawienie się za Polską. Kappeler Michael / DPA / Abaca / East News

Angela Merkel wstawiła się za Polską, przeprowadzając dwie rozmowy telefoniczne z Władimirem Putinem. Wsparcie dyplomatyczne ze strony europejskiego mocarstwa nie spotkało się z pozytywnym odbiorem niektórych Polaków. "Wcześnie zapytaj Polaków o zgodę. W przeciwnym razie nie zdziw się, że nie jesteś szanowany" – skomentował dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

REKLAMA
  • Od środy Angela Merkel przeprowadziła dwie rozmowy telefoniczne z Władimirem Putinem. Druga rozmowa odbyła się po doniesieniach dotyczących skierowania rosyjskich bombowców na teren Białorusi
  • Jak podaje niemiecki korespondent "The Wall Street Journal", Bojan Pancevski, kanclerz Niemiec miała prosić prezydenta Rosji o wpłynięcie na Łukaszenkę, by zaprzestał dalszego podsycania konfliktu z Polską.
  • Pomoc dyplomatyczną skrytykował Sławomir Dębski. Dyplomata zarzucił liderce CDU brak konsultacji z polskim rządem
  • Bojan Pancevski przekazał, że polityczka w rozmowie z Putinem mówiła o nieludzkim i niedopuszczalnym wykorzystywaniu migrantów na granicy Unii Europejskiej.

    Angela Merkel zadzwoniła do Putina. "Wcześniej zapytaj Polaków o zgodę"

    Do zaangażowania Angeli Merkel w sprawę polskiej granicy odniósł się Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
    "Moja bezpłatna rada dla nowego rządu niemieckiego: jeśli chcesz porozmawiać o granicach Polski z Rosjanami, zadzwoń wcześniej do Warszawy i zapytaj Polaków o zgodę. W przeciwnym razie nie zdziw się, że nie jesteś szanowany. Potwierdzone informacje" – czytamy we wpisie Dębskiego.
    Deklaracja dyplomaty uzyskała prawie tysiąc polubień. Wpis udostępniło prawie 300 użytkowników Twittera.
    Deklaracje Dębskiego stanowią kontynuację polityki Prawa i Sprawiedliwości. 9 listopada, podczas nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, Mateusz Morawiecki wyjaśnił, dlaczego Polska nie chce skorzystać z pomocy Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex).
    – Mamy blisko 13 tysięcy żołnierzy. Czy wiecie, ile jest funkcjonariuszy Frontexu do ochrony całej Unii Europejskiej. Wszystkich pracowników jest mniej niż 2 tysiące, a samych żołnierzy mniej niż tysiąc. To mało – przekonywał parlamentarzystów.
    Na granicy wizytował jednak szef Frontexu Fabrice Leggeri. Według Mateusza Morawieckiego urzędnik nie miał zastrzeżeń dotyczących polskiej polityki obronnej. Co więcej, według premiera jesteśmy w stanie nie tylko samodzielnie obronić granicę, ale także wesprzeć Litwę.
    Zjednoczona Prawica, choć nie chce poprosić o wsparcie Frontexu, już nawiązała współpracę z wojskami inżynieryjnymi Wielkiej Brytanii. "Nasi żołnierze nawiążą współpracę przy umacnianiu ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej. Po zakończeniu rekonesansu poinformujemy o szczegółach" – podał minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak.
    Płot na granicy wyniesie 5,5 metra i powstanie do końca pierwszej połowy 2022 roku. Obecnie Polskę od Białorusi oddziela 80 kilometrów 2,5 metrowego ogrodzenia. Zasłonę uzupełnia 130 kilometrów drutu kolczastego.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut