Małgorzata Foremniak ma za sobą ciężkie chwile. Aktorka zdobyła się na szczere wyznania. Opowiedziała o śmierci ojca, walce z depresją oraz toksycznej relacji.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Małgorzata Foremniak wspomina śmierć ojca
Foremniak od kiedy wystąpiła w serialu "Na dobre i na złe" stała się ulubienicą widzów. W ostatnich latach można ją oglądać w roli jurorki w programie "Mam talent". Artystka rzadko mówi o swojej prywatności, tym razem uchyliła rąbka tajemnicy.
Aktorka 11 lat temu zachorowała na depresję. Złożyło się na to kilka przyczyn. Czarne chmury zawisły nad nią, gdy odszedł jej ojciec w 2010 roku. Informację o rodzinnej tragedii przekazano jej, kiedy była na planie trzeciej edycji "Mam talent".
– Weszłam na krótką przerwę do garderoby, zadzwonił telefon, usłyszałam, że tata odszedł. Zapaliłam dwa papierosy, poprawiłam make-up i wyszłam na plan – wspomina w rozmowie z "Twoim Stylem".
Wtedy w jej życiu pojawił się mężczyzna, który otoczył ją opieka i pozyskał jej zaufanie. Z początku nie widziała w jego zachowaniu nic złego, jednak potem stawał się coraz bardziej natarczywy. Foremniak zrozumiała wówczas, że ma do czynienia ze stalkerem. Sprawa trafiła do sądu. Kobieta przez dwa lata walczyła o zakaz zbliżania się prześladowcy.
– Poczułam się jak wyrzucona z pędzącego pociągu na bosaka (...) Żyjesz i nie zdajesz sobie sprawy, że ktoś inteligentnie rozkłada ci życie na części. Niszczy twoje relacje z przyjaciółmi, znajomymi, miesza w kontaktach zawodowych, narażając cię nawet na ich utratę – przyznała.
– A przede wszystkim sączy w ciebie, kropla po kropli, permanentne poczucie strachu i zagrożenia z zewnątrz. Inteligentnie i konsekwentnie jego chory umysł osacza z każdej strony. Coraz głębiej wpadasz w pułapkę. Boisz się już prawie wszystkiego (...) Mózg masz przeorany – dodała.
Foremniak o swojej depresji
Te przeżycia aktorka przepłaciła ciężką depresją. – Moja depresja była moją sprawą. Owszem, trudną. Bywało tak, że ciężko było mi wyjść z domu – zdradziła. Spotkał ją też zawód ze strony przyjaciół, którzy sprzedawali mediom informacje na jej temat.
– Donosili na przykład, gdy wybierałam się z nimi na wspólną kolację, umawiali bez mojej wiedzy ustawki w restauracji. Oburzyłam się, gdy robiono nam zdjęcia, a to najbliżsi mnie sprzedali. Ludzie, którym ufałam – ujawniła.
W końcu przyszedł moment, że znalazła w sobie siłę, aby zadbać o swoje zdrowie psychiczne. – Zawsze jest moment krytyczny. Możesz utonąć albo się wynurzyć. Nad ranem pomyślałam: czy kogoś obchodzi, że w jakimś pokoiku jest strzępek kobiety i wali łbem o mur. Do ku**y nędzy, Foremniak, albo wóz, albo przewóz – wspomina.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut