
Francuskie media donoszą, że w Pałacu Elizejskim panuje duże zamieszanie. Wojskowy współpracownik prezydenta Francji Emmanuela Macrona został oskarżony przez swoją koleżankę z pracy o gwałt. Miało do niego dojść po przyjęciu w pałacu prezydenckim.
REKLAMA
Dziennik "Liberation" poinformował że do feralnej imprezy doszło w nocy z 1 na 2 lipca, niedługo po zmniejszeniu we Francji restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią COVID-19. W Pałacu Elizejskim zorganizowano uroczystość pożegnalną dla trzech wojskowych, w tym generała Valery'ego Putza.
Gwałt po uroczystości w Pałacu Elizejskim
Prezydent Francji Emmanuel Macron opuścił imprezę po swoim wystąpieniu, o godz. 22. Wtedy "zabawa" przeniosła się częściowo do leżących na sąsiedniej ulicy budynków sztabu wojskowego. To tam jeden z wojskowych współpracowników prezydenta miał dopuścić się napaści seksualnej."Liberation" informuje, że ofiara i domniemany napastnik byli kolegami z pracy i zajmowali się w Pałacu Elizejskim rządowymi sprawami dotyczącymi wojskowości, które często miały delikatny, wręcz tajny charakter.
Gazeta podała, że kobieta jeszcze tej samej nocy powiadomiła o gwałcie policję. Ta zajęła się badaniem sprawy 12 lipca. Według informacji uzyskanych przez Agencję AFP ze źródeł sądowych, mężczyznę już przesłuchano, ale na jednym przesłuchaniu prawdopodobnie się nie skończy.
Władze w oczekiwaniu na dalsze informacje, które zostaną ustalone w śledztwie, zdecydowały się odsunąć wojskowego od pełnienia obowiązków w Pałacu Elizejskim. Rzecznik biura Emmanuela Macrona zapewniał też, że ofiara została objęta wsparciem.
