Trzeba bić na alarm - powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Jerzy Polaczek, minister transportu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, komentując stan polskich kolei.
Poseł PiS podkreślał wielokrotnie, że trasa na której zderzyły się pociągi to ta, po której za dwa lata mają jeździć pociągi Pendolino z prędkością dwustu kilometrów na godzinę.
Były minister transportu ganił też obecnego. Krytykował jego brak merytorycznego przygotowania do pełnienia tej funkcji. Wystawił również negatywne oceny władzy za opieszałość podległych ministerstwu strukturom zajmującym się koleją. Największym grzechem Urzędu Transportu Kolejowego według Polaczka jest doprowadzenie do różnorodności standardów bezpieczeństwa. UTK powinien być zbudowany od nowa - grzmiał były minister i dodawał - To jest stan, który generuje anarchię. Beata Szydło: W takich momentach warto zamilknąć i po prostu zmówić modlitwę
Jerzy Polaczek zwracał także uwagę na "nie najlepszy stan taboru" oraz słabe wykorzystanie środków europejskich w kolejnictwie. Zaznaczył też, że - NIK powinien podjąć niezwłoczne działania.