Badania potwierdzają słowa Magdaleny Środy, która zaatakowała polskie media za to, że nie dają wystarczająco dużo głosu polskim kobietom. Z przeprowadzonego dla Kongresu Kobiet badania wynika, że w programach publicystycznych na 1 zapraszaną kobietę przypada aż 6 mężczyzn.
Prof. Magdalena Środa w felietonie w “Gazecie Wyborczej” ostro wypowiedziała się o polskich mediach. W swoim tekście nie tylko ganiła niskie standardy dziennikarstwa, ale skrytykowała również fakt, że w mediosferze jest niezwykle mało miejsca dla kobiet. Filozofce nie chodziło jednak o dziennikarzy, reporterów i publicystów, lecz o dobór gości i ekspertów, którzy są (albo właśnie nie są) zapraszani do programów, rozmów i debat.
Informacja o felietonie prof. Środy wywołała wśród naszych użytkowników wiele komentarzy.
O demografii bez udziału kobiet
O zdanie w sprawie demograficznej debaty “Polityki”, w której udział brali sami mężczyźni, zapytałem jednego z jej uczestników, Jeremiego Mordasiewicza z PKPP Lewiatan. – To chyba nie była złośliwość ze strony organizatorów, tylko zwykły przypadek. Przecież wszyscy mamy świadomość, że w rozmowie o demografii warto wsłuchiwać się w głos kobiet. Może po prostu organizatorzy sięgali po osoby aktywne w przestrzeni publicznej, a wśród nich jest więcej mężczyzn? – zastanawia się Mordasiewicz. Dodaje, że zamiast niego z ramienia Lewiatana w panelu wziąć udział mogła równie dobrze Henryka Bochniarz, ale akurat w tym czasie była za granicą.
– Nawet gdyby panelistką była Henryka Bochniarz, to i tak byłaby tam jedyną kobietą. A akurat demografia to temat, w którym ekspertki mają dużo do powiedzenia i powinny być lepiej reprezentowane – ripostuje, Anna Dryjańska, socjolożka, członkini zespołu Fundacji Feminoteka i blogerka naTemat.pl. Dodaje też, że sprawa nie dotyczy tylko jednej debaty, ale tak, jak pisze prof. Magdalena Środa, całości polskich mediów.
– Na panelu “Polityki” każdy z ekspertów zajmował się konkretnym obszarem, w którym się specjalizuje. Nie mam wrażenia, żeby była jakakolwiek różnica między ekspertem mężczyzną, a ekspertem kobietą, chodzi tylko o merytoryczne przygotowanie. Przecież nawet gdybyśmy rozmawiali o problemach młodych kobiet, lepszym rozmówcą będzie socjolog-mężczyzna, który zbadał to środowisko, niż pojedyncza kobieta należąca do tej społecznej kategorii – mówi z kolei Jeremi Mordasiewicz. Podkreśla też, że w jego organizacji jest bardzo dużo ekspertek, zajmujących się chociażby polityką społeczną. Dlaczego więc tak rzadko pojawiają się one w mediach?
Liczby nie kłamią
Z monitoringu mediów przeprowadzonego na zlecenie Kongresu Kobiet wynika, że teza prof. Magdaleny Środy znajduje pełne potwierdzenie w liczbach. Badanie trwało 5 tygodni i objęło 5 stacji telewizyjnych i 4 stacje radiowe. Rezultat jest aż nadto wymowny: aż 85 proc. gości zapraszanych jako eksperci do programów publicystycznych to mężczyźni.
– Argument, że kobiet nie ma w mediach, ponieważ są niekompetentne, jest absurdalny. W Polsce jest bardzo wiele świetnych ekspertek, tylko mało kto o nich pamięta, bo łatwiej jest zapraszać do studia na okrągło tych samych mężczyzn. Nie twierdzę, że jest to świadome działanie dziennikarzy, tylko stereotypowe chodzenie na skróty – ocenia Dryjańska.
Mówiąc o chodzeniu na skróty Dryjańska, podobnie jak Środa, dotyka szerszego problemu standardów panujących w mediach. – To niestety w dużym stopniu wina samych dziennikarzy, którzy najczęściej korzystają z jednego “zestawu” męskich ekspertów. Dlatego też Kongres Kobiet przygotował, na wzór organizacji z innych krajów, listę ekspertek z różnych dziedzin, z której dziennikarze mogą łatwo skorzystać – mówi Dryjańska. Okazuje się bowiem, że kwestie nadreprezentacji mężczyzn w mediach to nie tylko polski problem. Badania przeprowadzone w USA w czasie trwania kampanii prezydenckiej wykazały, że w mediach opinie mężczyzn przywoływane są od 4 do 7 razy częściej niż opinie kobiet.
Więcej kobiet na antenie to lepsze media
Zarówno Anna Dryjańska, jak Jeremi Mordasiewicz wskazują, że w kwestii równouprawnienia dużo zależy też od samych zainteresowanych, które często po prostu godzą się na to, by ich głos był mniej znaczący. – W Komisji Trójstronnej środowisko nauczycieli, a więc w istotcie nauczycielek, bo to zawód zdominowany przez kobiety, reprezentują sami mężczyźni. A to przecież właśnie głosami kobiet zostali wybrani na te stanowiska – mówi Mordasiewicz.
Moi rozmówcy słusznie przypominają, że odpowiednia reprezentacja kobiet w mediach to nie tylko kwestia równouprawnienia, ale i szansa na to, aby podnieść poziom mediów i publicznej debaty. – Dopuszczenie w szerszym zakresie kobiet do głosu sprawi, że na wiele problemów spojrzymy z innej strony, ale także urozmaici wiele programów, w których od dawna słuchamy tych samych głosów. – pointuje Anna Dryjańska.
Otwieram "Politykę" (29 października) i czytam o ważnej dyskusji redakcyjnej dotyczącej problemów demograficznych. Wśród uczestników wyłącznie mężczyźni (na zdjęciu). Ośmiu utytułowanych panów rozprawia o demograficznej awarii i konkluduje, że kobiety powinny więcej rodzić. Osiem głów to nie jedna, naczelny "Polityki" troszczy się o pluralizm, ale chyba nie rozumie, czym on naprawdę jest. CZYTAJ WIĘCEJ
Marcin
Jak chce skończyć z patriarchalizmem w mediach, to niech sama założy telewizję albo gazetę. Kto jej broni?
Urszula
Wiele kobiet odpuszcza, bo czego innego się od nich oczekuje. Mają dzieci wobec których czują się zobowiązane. Zawsze w mediach będzie więcej facetów, z powodu większych chęci i mniejszej presji. A dla kobiet najgorsze są często inne kobiety, zazdrosne o sukces. Świat to bagno :-)
Nina
Skąd się wziął taki stan rzeczy? :) Zapewniam, że nie z przyczyn obiektywnych,
ani merytorycznych, przeczą temu badania i logika. Otóż to jest przykra rzeczywistość, której nie zmienimy, powołując się na aktualny, ewidentnie krzywdzący dla co najmniej połowy społeczeństwa, stan rzeczy. Kłaniam się.
POLSKIE MEDIA ZDOMINOWANE PRZEZ MĘŻCZYZN. RAPORT KONGRESU KOBIET
cytat
Do programów w sumie zaproszone zostały 885 osoby, w tym 129 kobiet oraz 756 mężczyzn. Kobiety stanowiły więc zaledwie 14,6% gości zaproszonych do wzięcia udziału w monitorowanych audycjach publicystycznych. Oznacza to, że średnio na 6 mężczyzn przypadała 1 kobieta.
Prof. Magdalena Środa
dla "Gazety Wyborczej"
Na widok Brudzińskiego, który zagaduje Monikę Olejnik (po raz kolejny), Marcinkiewicza (ponowne narodziny gwiazdy), redaktora Wróblewskiego, Millera i kilku innych panów, którzy zawodowo komentują wszystko jak leci, wyłączam telewizor. I zapewne nie tylko ja, choć nie wykluczam, że panowie ci (ich język) mają swoich fanów. Ale fani zmienni są i może warto dostarczyć im czasem jakichś nowych twarzy i świeżych myśli niekoniecznie ujętych w męską perspektywę? CZYTAJ WIĘCEJ