Po 14 latach od emisji pierwszego odcinka, serial "Gossip Girl" powrócił w odświeżonej wersji. I choć mury prywatnej szkoły na Upper East Side stoją jak stały, a nowe postaci wnoszą sporo nowoczesności, koncept intryg bogatych dzieciaków w 2021 roku wydaje się – no właśnie – jak sprzed dekady. Nastolatki z pokolenia Z mają własne seriale, zaś na nostalgii producenci przejechali się już wcześniej, reanimując "Plotkarę" o dwa sezony za długo.
Dziennikarka, najczęściej piszę o trendach, mediach i kobietach. Czasem bawię się w poważne dziennikarstwo, czasem pajacuję. Można się pomylić.
Fabuła pierwowzoru bazowała na relacji dwóch przyjaciółek – jednocześnie kochających się, nienawidzących, a okazjonalnie i ze sobą konkurujących. Konflikty między Blair i Sereną, a także zastępem ich znajomych, komentował zaś anonimowy autor bloga Gossip Girl, niestroniący od prania licealnych brudów. W tle było już bardziej typowo: miłość, seks, konflikty z rodzicami i niepokój o przyszłość.
I dokładnie na tej samej koncepcji oparto zamysł nowej "Plotkary", tyle że w miejsce dwóch przyjaciółek podstawiono przyrodnie siostry. Nawet głos Plotkary pozostał niezmienny (Kristen Bell).
Szkolna gwiazda Julien w tajemnicy przed ojcem ściąga na Upper East Side Zoyę, której ułatwia otrzymanie stypendium w liceum Constance. Szybko ma jednak pożałować, bo młodszą siostrą zaczyna interesować się chłopak, który dopiero co z nią zerwał.
"Nowa Blair", jak na 2021 rok przystało, jest już nie tylko najbardziej obiecującą dziewczyną z nowojorskiego balu debiutantek, ale też prominentną influencerką drżącą o swoją instagramową popularność. I to właśnie na Instagramie zostanie reaktywowany profil Gossip Girl.
Nie będzie tu wielkim spoilerem (wystarczy obejrzeć pierwszy odcinek), jeśli zdradzę, że zakładają go nauczyciele młodego pokolenia z liceum Constance, którzy chcą w ten sposób trzymać w ryzach bandę rozwydrzonych nastolatków.
Ten umiarkowanie realistyczny motyw dałoby się być może obronić, gdyby nie fakt jak został poprowadzony przez twórców – w miarę rozwoju fabuły nauczyciele zaczynają się zachowywać znacznie infantylniej, niż ich uczniowie, a ich rozterki i perypetie stają się tyle nudne, co nieprawdopodobne.
Limuzyny, modne ciuchy, ekskluzywne imprezy i apartamenty z widokiem na Manhattan pozostały w "Gossip Girl" niezmienne, znacząco zmienia się za to stosunek bohaterów do dobrodziejstw inwentarza. Zakupy nie są tu rozrywką, nie ma też miejsca na obnoszenie się pieniędzmi, a część bohaterów miewa nawet wyrzuty sumienia z powodu swojego uprzywilejowania.
Oprócz świadomości klasowej twórcy zahaczają też o cały wachlarz postaw i mikroaktywizmów – od feminizmu, przez body positive aż po Black Lives Matter i protest przeciw gentryfikacji pod wpływem korporacji. Kluczowe jest tu jednak właśnie "zahaczają".
Bohaterom wzorowanym na swoich poprzednikach z bogatych pokładów cynizmu, dwulicowości i zamiłowania do intryg zostały już tylko namiastki. W zamian otrzymali naskórkowy aktywizm i charakterystyczne stylówy.
I byłaby to może dobra pozycja wyjściowa do satyry na pokolenie Z, gdyby nie fakt, że żadną satyrą nie jest. Dość płaskie postaci wyróżniają takie dodatki jak orientacja seksualna, fryzura czy matka-alkoholiczka. Wątki miłosne, które elektryzowały fanów pierwowzoru (któż nie chciał, żeby Chuck i Blair w końcu byli razem!) w nowym wydaniu są mdłe i mało przekonujące.
Gdy w 2007 roku w Stanach wychodził pierwszy sezon "Gossip Girl", w Polsce nikt o nim nie usłyszał. Nie były to jeszcze czasy Netflixa, a serial był nadawany przez działającą zaledwie od roku stację The CW.
Mimo to, o "Plotkarze" szybko zaczęła rozpisywać się amerykańska prasa, okrzykując ją "Seksem w wielkim mieście" dla nastolatek. Oba seriale łączył nie tylko Nowy Jork robiący za tło i bohatera drugoplanowego, ale też bohaterki tak stylowe, że nie trzeba było długo czekać na ich naśladowczynie.
Dwa lata później "Gossip Girl" stała się popularna i w Polsce – rzecz jasna w wersji pirackiej. Na premierę telewizyjną pierwszego sezonu trzeba było czekać aż do 2011 roku, gdy serial miał już status kultowego i był transmitowany w bagatela 197 krajach.
"Plotkarę" oglądało się wówczas jak obrazki z wciąż odległego Zachodu i na podobnej zasadzie, co nasze matki wgapiały się w "Dynastię" – żeby popatrzeć na bogactwo manifestujące się w ubiorze, wystroju i sposobach spędzania wolnego czasu.
Serial w nowej wersji nie ma już uroku ani jednego, ani drugiego, może też i dlatego, że w 2021 jednym kliknięciem możemy znaleźć dziesiątki podobnych produkcji.
Kluczowe zdaje się tu jednak coś innego. Początki nowego millenium w segmencie "teenage drama" to czas dominacji filmów i seriali hołubiących wszelkie wcielenia wrednych dziewczyn. Miejsce popularnych i niezbyt rozgarniętych cheerleaderek, zastępują wtedy postaci manipulatorek, mściwych zazdrośnic i postaci rządzących otoczeniem niejako siłą woli i charakteru.
I w tym nurcie stworzono zarówno Blair Waldorf, która przy całym zestawie złych cech odkrywała momentami skrzętnie ukrywaną wrażliwą stronę, jak i Serenę vad der Woodsen – pozornie uroczą dziewczynę z sąsiedztwa, która w imię dobrej zabawy zdolna była do wszystkiego.
Chociaż pierwowzór "Gossip Girl" był tak słabo osadzony w rzeczywistości społecznej i politycznej swoich czasów, że momentami ocierał się o klimaty brazylijskiej opery mydlanej, wielowymiarowe postaci i targające nimi sprzeczności angażowały. W ekranizacji HBO, mimo wygładzenia wszystkich zalatujących tandetnym romansidłem wstawek, o zaangażowanie trudno.
Josh Schwartz, który wcześniej był scenarzystą "Plotkary" (a także twórcą serialu "Życie na fali"), zaś po 14 latach zajął się także reżyserią, chciał złapać za dużo srok za ogon – zachować oryginalną koncepcję fabuły, nawiązując do kultowego pierwowzoru (w serialu pojawia się syn jednej z poprzednich bohaterek, a na Halloween uczennice przebierają się za Blair i Serenę), zahaczyć o kwestie rasowe i klasowe, upchnąć Instagram, aktywizm społeczny i dobić dodatkowym uniwersum postaci (rodziców i nauczycieli).
Przy tym wszystkim stracił to, co stało za sukcesem serialu. Paradoksalnie nie były to moda ani też życie wyższych sfer, tylko niejednowymiarowe relacje między dorastającymi dziewczynami i dramatyzm towarzyszący pierwszym miłościom.
Serial "Plotkara (2021)" można oglądać na platformie HBO GO, gdzie dostępnych jest 8 z 12 odcinków pierwszego sezonu. Kolejny (9.) odcinek "Gossip Girl" będzie dostępny online 30 listopada.
Chcesz podzielić się historią, opinią, albo zaproponować temat? Napisz do mnie: helena.lygas@natemat.pl
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut