Josep Borrell po spotkaniu z ministrami zagranicznymi państw UE poinformował o nałożeniu piątego pakietu sankcji unijnych na Białoruś oraz streścił przebieg rozmów z dyplomatami. Wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych nie ma złudzeń, po czyjej stronie leży wina za wywołany kryzys migracyjny.
– Ludzie, którzy są pogrążeni w tym programie, wymagają pomocy i o tym rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych Białorusi. Odpowiedzialność za sytuację, która ma miejsce jest po stronie Białorusi. Nie ma co do tego wątpliwości – powiedział Josep Borrell po spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych państw UE.
Zapewnił, że ministrowie osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie kolejnego pakietu sankcji wobec Białorusi i w najbliższych dniach nałoży sankcje na odpowiednie osoby i podmioty na Białorusi.
Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa podkreślił, że Unia może zacząć rozwiązywać ten problem, kiedy zatrzyma napływ migrantów na Białoruś.
"Migrantom trzeba pomóc"
– Ci, którzy już są na terenie Białorusi muszą otrzymać pomoc. Ci, którzy nie mogą otrzymać statusu uchodźcy, muszą powrócić do swoich krajów. Widzieliśmy, że władze irackie organizują awaryjne loty, żeby zabrać swoich obywateli. Będziemy wspierali takie działania – stwierdził Borrell.
– Wiemy, że ten kryzys jest sztucznie stworzony. Nie powinien odwracać uwagi od sytuacji wewnętrznej na Białorusi, gdzie trwa proces naruszania praw człowieka na masową skalę. Chciałbym podkreślić, że dialog z Białorusią zostanie wznowiony nie kiedy reżim przestanie wysyłać na nasze granice migrantów, ale kiedy przestanie naruszać prawa człowieka i szanować prawa własnych obywateli w kraju i za granicami – dodał Wysoki przedstawiciel UE ds. spraw zagranicznych.
Czytaj więcej o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej: