
W poniedziałek prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem o kryzysie migracyjnym na granicy z Białorusią. Natomiast Angela Merkel w tej samej sprawie zadzwoniła do dyktatora Białorusi Aleksandra Łukaszenki. – A czy nasz premier zatelefonował do swojego odpowiednika w Moskwie? My nie mamy do kogo telefonować, bo naszego telefonu nikt nie odbierze – stwierdził w rozmowie z naTemat.pl dr Janusz Sibora.
Dlaczego Niemcy i Francja postanowiły rozmawiać z Rosją i Białorusią? Bo to, co się dzieje na wschód od Warszawy, nie jest tylko polsko-białoruskim kryzysem, ale stało się zagrożeniem dla całej Europy.
Dr Janusz Sibora dla naTemat.pl: Naszego telefonu w Moskwie nikt nie odbierze
Ekspert ocenił również, że telefonu od polskich przedstawicieli nikt by w Moskwie nie odebrał, "dlatego muszą przejąć to działanie reprezentanci innych unijnych państw, które te kontakty po prostu mają".Ja się pytam, czy nasz wicepremier ds. bezpieczeństwa zatelefonował do Moskwy? Kto odebrałby jego telefon? A czy nasz premier zatelefonował do swojego odpowiednika w Moskwie? My nie mamy do kogo telefonować, naszego telefonu nikt nie odbierze. Dlatego muszą przejąć to działanie reprezentanci innych unijnych państw, które te kontakty mają.
Dr Sibora w rozmowie z naTemat.pl wskazał, że Polska płaci obecnie za brak polityki wschodniej, a nasz kraj takich kanałów komunikacji, jak Francja czy Niemcy po prostu nie ma. Podobny komentarz dr Sibora zamieścił również na swoim Twitterze.
