Nie milkną echa po poniedziałkowej porażce Polaków z Węgrami w eliminacjach do piłkarskich MŚ 2022. Decyzje podjęte przez trenera Paulo Sousę mocno przyczyniły się do tego, że Biało-Czerwoni nie będą rozstawieni w przyszłorocznych barażach. Wściekły na selekcjonera jest m.in. prezes PZPN Cezary Kulesza.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Polacy niespodziewanie przegrali w poniedziałek z Węgrami1:2 (0:1) na PGE Narodowym im. Kazimierza Górskiego. W meczu nie wystąpiło kilku liderów reprezentacji Polski. Zabrakło m.in. Roberta Lewandowskiego, który dostał wolne od trenera Paulo Sousy.
Dokładając do tego brak Grzegorza Krychowiaka oraz Kamila Glika, wejście dopiero w drugiej połowie Piotra Zielińskiego, można przyjąć, że polski zespół nie do końca poważnie podszedł do... całkiem poważnego pojedynku.
O porażkę obwiniany jest w głównej mierze portugalski selekcjoner. To jego decyzje personalne miały mieć główny wpływ na taki, a nie inny obrazy gry polskiej drużyny. Sam Portugalczyk broni swoich zmian, sugerując potrzebę wzięcia odpowiedzialności za wynik i losy gry kadry przez innych graczy niż w/w Lewandowski, Krychowiak czy Glik.
Po porażce z Węgrami mocno zawrzało w Polskim Związku Piłki Nożnej. Mocno zdenerwowany był chociażby szef centrali, Cezary Kulesza.
– To był słaby mecz w naszym wykonaniu. Jestem zawiedziony, podobnie jak wszyscy kibice, dzisiejszą porażką. Przed nami trudne zadanie w barażach, ale Polacy zawsze walczą do końca – napisał szef PZPN na Twitterze.
Jak informuje Sport.pl, atmosfera po meczu w piłkarskiej centrali była na tyle poważna, że mocno rozważano kwestię dymisji Sousy w trybie natychmiastowym, jeszcze przed rozegraniem przyszłorocznych baraży o awans na MŚ 2022.
Biało-Czerwoni przez porażkę z Węgrami znaleźli się w grupie drużyn nierozstawionych w decydującej, ostatniej szansie na udział w mundialu w Katarze.
Potencjalni rywale Polaków? Portugalia, Szkocja, Włochy, Rosja, Szwecja lub Walia. Co gorsza, w każdym z przypadków, mowa o meczu wyjazdowym.
PZPN stracił również mnóstwo pieniędzy ze względu na brak możliwości zagrania półfinałowego meczu barażowego na własnym terenie. Brak szans występu na PGE Narodowym to duża strata dla budżetu związku. W studio TVP Sport Mateusz Borek przyznał, że mowa o kwotach liczonych w milionach złotych.
– Jeśli nie zagramy barażu u siebie, PZPN z tego tytułu straci około 15 milionów złotych – powiedział dziennikarz. A to kolejny mocny argument na niekorzyść portugalskiego szkoleniowca i jego decyzji z ostatniego poniedziałku.
Czy Kulesza zwolni Sousę? Wydaje się, że ponownie w grę wchodzić będą pieniądze. Mowa bowiem o ew. zerwaniu umowy przed jej zakończeniem, co PZPN ponownie musiałoby sporo kosztować.
Z tego też względu trudno się spodziewać, żeby prezes Kulesza już teraz podjął decyzję na niekorzyść dla Portugalczyka. Już 26 listopada losowanie par półfinałowych. Wtedy okaże się z kim Biało-Czerwoni powalczą o MŚ 2022.
– Mecz w takim stylu nie powinien nam się zdarzyć, ale w barażach chciałbym zobaczyć ten zespół, który umiał zdobyć punkt z Anglikami czy wywieźć komplet z bardzo trudnego terenu w Tiranie – przyznał Kulesza dla Onetu.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut