Reklama.
Młodzieżowe Słowo Roku 2021
Jak co roku, w internecie organizowany jest plebiscyt na Młodzieżowe Słowo Roku, który od dłuższego czasu cieszy się nieprzerwanym zainteresowaniem. W 2019 na podium znalazły się "jesieniara", "alternatywka" oraz "eluwina", zaś w zeszłym roku nie wyłoniono zwycięzcy, za to wyróżniono definicję "tozależyzmu", czyli 'idei mówiącej o tym, że nic nie jest takie, jakie się wydaje".Wszystko wskazuje na to, że niebawem poznamy zwycięzcę edycji z 2021 roku, ponieważ do 30 listopada będzie można oddawać głos na jedno z dwudziestu pojęć, które najczęściej padały podczas ostatnich zgłoszeń. Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Lista prezentuje się następująco:
Essa jest passé
Pokuszę się o stwierdzenie, że z wyborem Młodzieżowego Słowa Roku jest jak z nagrywaniem przez dorosłych filmów o nastolatkach. Niby wiemy, że akcja dzieje się w liceum, ale i tak na ekranie widzimy sztucznie odmłodzonych dwudziestoparolatków w rolach głównych. "Wredne dziewczyny" to komedia kultowa, ale przerysowana do granic możliwości, którą należy oglądać z przymrużeniem oka. I to samo tyczy się plebiscytu organizowanego przez PWN.Sama nie jestem już nastolatką, chociaż mniej więcej wiem, co w trawie piszczy, i większość słów, które znalazły się w plebiscycie Młodzieżowego Słowa Roku 2021, używa się w środowisku od dawien dawna. Nie są niczym przełomowym, a wręcz przeciwnie, odchodzą powoli do lamusa.
"Twoja stara" (lub "twój stary") to pocisk, którego używało się za dzieciaka w szkole podstawowej prawie dwie dekady temu. Znam późnych millenialsów, którzy do dnia dzisiejszego używają tego zwrotu podczas rozmów, i bynajmniej ich wiek nie mieści się w kategorii "młodzieży". Pozostają młodzi duchem, ale to osoby, które pozakładały już własne rodziny.
I fakt, Wydawnictwo Naukowe PWN samo zaznaczyło, że "niezmiennie Młodzieżowe Słowo Roku nie musi być nowe, slangowe ani najczęściej używane w danym roku". Jaki jest więc sens takiego plebiscytu, skoro jego kryteria są tak ogólne? Pojęcia, definicje czy frazy mogą być w nim zgłaszane przez osoby pochodzące z różnych kategorii wiekowych. Czy aby nie zaciera się przez to sens konkursu, którego nazwa sugeruje coś "młodzieżowego"?
Myślę, że lepiej byłoby zwrócić się bezpośrednio z pytaniem o Młodzieżowe Słowo Roku do ludzi w wieku od 13 do (powiedzmy) 18 lat. Dzięki temu nauczylibyśmy się pewnie czegoś nowego, a nie w kółko wałkowali definicje "cringe'u" lub "boomera", które wśród wielu dorosłych i tak uchodzą za językowe potworki.
Po prostu oddajmy Młodzieżowe Słowo Roku w ręce faktycznej młodzieży, niech ona się na ten temat wypowie. Niestety karta do głosowania, w której można zaznaczyć, że ma się więcej niż 18 lat i pracuje się jako wykładowca / pracownik naukowy, nie jest młodzieżowa. IMO, jest iście boomerska.
Czytaj także: