
Reklama.
W swoim wpisie na Instagramie gwiazda nie przebierała w słowach dzieląc się tym, co myśli o działaniach Straży Granicznej i decyzjach podejmowanych przez rząd PiS. "Maszyny bez serca, bez mózgu, bez niczego!", "Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!!!", "mordercy!", "trzęsę się i ryczę", "rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast ich ratunek" – pisała aktorka 5 listopada na Instagramie, uzupełniając te stwierdzenia wieloma wulgaryzmami.
Choć artystka ostatecznie usunęła wpis i przeprosiła za wulgarną formę przekazu, to nie udało jej się uniknąć negatywnych konsekwencji.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w poniedziałek (8 listopada 2021 r.) Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej przez aktorkę. Dzień później Jacek Kurski obwieścił na Twitterze, że TVP rezygnuje ze współpracy z gwiazdą.
Jak się okazuje, sprawa zyskała na tyle duży rozgłos, że trafiła także do mediów reżimu Alaksandra Łukaszenki. W białoruskiej stacji telewizyjnej Belarus 24 aktorce poświęcono materiał, w którym przytoczony został tekst o "maszynach bez mózgu i serca". Fragment materiału z białoruskiej telewizji udostępnił na Twitterze pracownik TVP.Info Patryk Osowski.
Prezentująca informację dziennikarka odwołała się do postępowania prowadzonego przez prokuraturę w sprawie wypowiedzi Kurdej-Szatan, a następnie zakończyła materiał stwierdzeniem, że "tak właśnie wygląda w Polsce wolność słowa".