
Dramatyczna wiadomość ws. kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. Służby medyczne informują o kolejnej ofierze śmiertelnej. Tym razem jest to zaledwie roczne dziecko.
REKLAMA
Roczne dziecko zmarło w lesie
Informację o śmierci dziecka przekazali ratownicy z Fundacji Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Medycy zostali wezwani do grupy wycieńczonych i rannych osób przebywających na granicy od półtora miesiąca. Do interwencji doszło w środku nocy ze środy na czwartek."Po godzinie 2:26 otrzymaliśmy zgłoszenie, że przynajmniej jedna osoba, która przebywa teraz w lesie, potrzebuje pomocy medycznej. Na miejscu okazało się, że poszkodowanych jest troje ludzi. W lesie byli od 1,5 miesiąca!" – czytamy w relacji ratowników.
"Młody mężczyzna miał silny ból podbrzusza. Był głodny i odwodniony. Oprócz niego pomocy potrzebowało syryjskie małżeństwo. Mężczyzna miał szarpaną ranę ręki, a kobieta ranę kłutą podudzia. Ich roczne dziecko zmarło w lesie" – poinformowali medycy.
To już 12 ofiara kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Czytaj także: Pogrzeb 19-letniego Syryjczyka, który utonął w Bugu. Chłopca pochowali podlascy Tatarzy
Ofiary śmiertelne na granicy polsko-białoruskiej
Wśród dotychczasowych ofiar kryzysu jest m.in. 19-letni Ahmad al-Hasan. Pod koniec października jego ciało wyłowiono z Bugu. Młody mężczyzna miał przy sobie dokumenty, w tym paszport z białoruską wizą. Na tej podstawie ustalono, że pochodził z Syrii, w obozie dla uchodźców w Jordanii zaczął niedawno studia.Sprawą jego śmierci zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej. 19-latka na cmentarzu muzułmańskim w Bohonikach pochowali podlascy Tatarzy. Matka i bracia Ahmada nie mogli przyjechać do Polski, dlatego pogrzeb chłopca oglądali przez kamerę z telefonu białostockiego lekarza Kasima Shady'ego.
Informacje Straży Granicznej
Jak podaje Straż Graniczna, w środę doszło do kilku prób siłowego przekroczenia granicy. Według relacji funkcjonariuszy, prób dokonywały "agresywne, duże grupy cudzoziemców".W okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne granicę próbowało przekroczyć nielegalnie aż około 500 osób. Ponad 200 z nich granicę przekroczyło, "zostały zatrzymane i doprowadzone do linii granicy".
Straż Graniczna:
Cudzoziemcy byli agresywni, rzucali kamieniami, petardami. Białoruskie służby używały lasera i latarek. Przygotowano specjalną platformę z desek, która została przerzucona przez ogrodzenie, aby można było łatwiej przekroczyć granicę. Po stronie białoruskiej znajdowało się w tym czasie kilkunastu żołnierzy białoruskich. Czytaj więcej
Czytaj także: