
"Prezydent będzie zarabiał prawie dwa razy więcej. Z 10 na 19 tys. wzrośnie pensja burmistrza". W ostatnich dniach z całej Polski napływają podobne doniesienia. Tak samorządy zaczynają realizować nowelizację ustawy, którą w październiku podpisał Andrzej Duda. Te podwyżki już budzą duże emocje. I wśród mieszkańców, i wśród samych włodarzy. "To pułapka, która będzie przeciw nam wykorzystywana" – zareagował prezydent Szczecina.
Internauci komentują podwyżki
"Tylko sobie dają podwyżki, a ty Polaku tyraj na ich pensje", "To się w pale nie mieści", "Skok na publiczne pieniądze" – to tylko kilka pierwszych z brzegu opinii pod informacją o tym, że pensja wójta gminy Oleśnica może zwiększyć się z ok. 10 tys. zł do nawet ok. 20 tys. zł.Rząd PiS nakazał podwyżki
Jednak po takich komentarzach widać, że wielu Polaków nie rozumie, o co chodzi. Że włodarze, czy im się to podoba, czy nie, nie mają wyjścia. Że to obecny rząd nałożył na nich takie zmiany.Ostry komentarz prezydenta Szczecina
"W mojej opinii podwyżki dla radnych, prezydentów, burmistrzów, to przebiegła pułapka polityczna na samorządowców, którą wymyślił rząd. Perfidia polega na tym, że tę podwyżkę trzeba zrobić, bo nakazuje to prawo" – skomentował gorzko na Facebooku prezydent Szczecina. Piotr Krzystek wytknął, że w przypadku posłów i ministrów przepisy weszły w życie we wrześniu i dziś nikt już o nich nie pamięta. Za to te dla samorządowców przypadają na trudny czas dla wszystkich Polaków.Podwyżki tak, ale czy to dobry moment?
– Zgodzę się z tym, nie sposób uciec od tej myśli. Urzędnicy pracujący z interesantami przy biurku zarabiają naprawdę mało. Od 1 stycznia w większości będą zarabiać najniższą krajową. A wykonują ciężka, odpowiedzialną pracę. I oni nie dostają podwyżek, bo na nie trudno wygospodarować pieniądze. Trudno uciec od myśli, że gdzieś w tym wszystkim jest drugie dno – mówi nam wiceprezydent Kielc.Jeśli wyborca w gminie, w powiecie, dowie się, że w tych trudnych finansowo czasach samorządowiec ma podwyższoną pensję, to będzie zły na niego. Nie będzie dociekał, z czego to wynika, dlaczego takie przepisy weszły w życie. Może chodzi o to, żeby samorządowcy przestali mówić, że rząd doprowadza ich do trudnej sytuacji finansowej, bo będą w niezręcznej sytuacji? Może jest w tym coś strategicznego, co ma uciszyć dyskusję o finansach samorządów, spowodowanych nie samorządowymi decyzjami, tylko rządowymi?
"Podwyżka tak, ale nie o 100 proc."
W Gliwicach, gdzie Rada Miasta już głosowała w tej sprawie, dwoje radnych było przeciwko.Związek Miast Polskich: Podwyżki potrzebne
Senator Zygmunt Frankiewicz, były prezydent Gliwic i prezes Związku Miast Polskich uprzedza, że ma tej sprawie niezmienną opinię od dawna.Po tych 3 latach wyraźnie widać, że jest coraz mniejsze zainteresowanie wśród zastępców prezydentów miast kandydowaniem na stanowisko prezydenta. Im większe miasto, tym większy problem. Bo płaca prawie na poziomie 10 tys. zł w małej gminie to jeszcze nie jest źle. Ale płaca prezydenta Warszawy trochę powyżej 10 tys. zł to jest nieporozumienie. To prowadzi do tego, że nawet zastępcy prezydentów nie chcą kandydować, bo widzą z bliska, jaka to jest odpowiedzialność, jakie ryzyko i ile by zarabiali.
