W grudniu możemy spodziewać się gwałtownego wzrostu zakażeń koronawirusem. Prof. Jarosław Drobnik wskazał, że wtedy możemy przekroczyć kolejną niepokojącą barierę.
– W połowie grudnia możemy notować w kraju nawet do 30 tys. zakażeń dziennie – powiedział dla PAP naczelny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu prof. Jarosław Drobnik.
Jego zdaniem właśnie na połowę grudnia ma przypaść szczyt IV fali epidemii COVID-19 w Polsce. – Ten poziom może trwać na pewno kilka, a nawet kilkanaście dni – dodał.
Niewykluczone nowe obostrzenia w Polsce
Rząd ma zamiar wprowadzić restrykcje, dotyczące limitów osobowych w gastronomii, sklepach i instytucjach kultury – tak wynika z nieoficjalnych ustaleń Interii. Rozporządzenie w sprawie restrykcji ma zostać wydane 1 grudnia.
Rada Medyczna i minister Adam Niedzielski mieli zadecydować o zawężeniu limitu osób, które mogą przebywać na metrze kwadratowym przestrzeni użytkowej miejsc publicznych. Chodzi między innymi o kina, teatry, restauracje, bary i wszelkiego rodzaju sklepy czy drogerie.
O tym, że kolejne ograniczenia mogą wejść w życie, mówił sam szef resortu zdrowia. – Jeśli do połowy grudnia nie zaobserwujemy spadku zakażeń, to będziemy musieli wprowadzić większą liczbę obostrzeń – przekonywał w Radiu ZET. Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, profesora Andrzeja Matyi, rząd w sprawie obostrzeń nie kieruje się kwestiami medycznymi tylko politycznymi.
– Nasz minister, sam zresztą to powiedział, że nie kieruje się sytuacją zdrowotną, a względami społecznymi, czyli politycznymi. Wynika z tego chyba, że rekomendacje Rady Medycznej, które powstają po każdym spotkaniu z rządem, nie są poważnie traktowane i rząd kieruje się swoimi racjami. Trudno powiedzieć jakimi: czy sondażami politycznymi, czy jakimiś innymi przesłankami. Ale na pewno nie informacjami dotyczącymi ochrony przed wirusem – komentował dla naTemat prof. Matyja.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut