![10 najstraszniejszych książek. [LISTA]](https://m.natemat.pl/745d41d44df61953c22da08ff4f18825,360,0,0,0.jpg)
Po ich lekturze będziesz się bać pójść do łazienki. 10 najstraszniejszych książek
Chociaż książki nie mają takich środków do straszenia jak filmy, część z nich potrafi sprawić, że zgaszenie światła czy samotna wyprawa do łazienki po zmroku urastają do rangi wyzwania. Oto 10 najstraszniejszych książek, które podziałają na wyobraźnię.
![10 najstraszniejszych książek. [LISTA]](https://m.natemat.pl/745d41d44df61953c22da08ff4f18825,360,0,0,0.jpg)
Reklama.
Horror literacki ma złą sławę – w końcu to tylko krew i flaki. Chociaż rzeczywiście sporo jest książek, które bazują tylko na tym, sporo autorów sięga po konwencję grozy, by opowiedzieć o złożonych problemach natury psychologicznej czy społecznej. Warto więc czasem odłożyć swoje uprzedzenia na bok i samemu przekonać się, co ten gatunek ma do zaoferowania.
Po książkowe horrory mogą spróbować sięgnąć nawet osoby, które boją się tych filmowych. Literacka groza ma tę zaletę, że jest dużo bardziej subtelna i nie wywołuje takiego wstrząsu na poziomie fizycznym, jak potrafią to zrobić jump scare'y w filmach.
10 najstraszniejszych książek
"Ruiny" to rozgrywający się w parnej meksykańskiej dżungli slasher, w którym napastnikiem są... rośliny. Opisana jednym zdaniem powieść brzmi bardziej jak koncepcja na komedię, ale w książce Scotta Smitha nie ma nic śmiesznego. Jest za to walka o przetrwanie, poczucie osaczenia, paskudne obrażenia zadane przez mordercze pnącza oraz przerażające ludzkie instynkty, które wychodzą na wierzch w granicznych sytuacjach.
Grady Hendrix to jeden z moich ulubionych współczesnych pisarzy grozy. Podobnie jak Stephen King łączy wątki obyczajowe z horrorrowymi, i nie inaczej jest w książce "Moja przyjaciółka opętana", która inspirowana jest nieco "Egzorcystą" Williama Petera Blatty'ego. W dziejącej się w w latach 80. powieści Hendrixa nie brakuje paskudnych i wstrząsających scen, ale tym, co najbardziej straszy jest bezsilność młodej kobiety w walce o życie swojej najlepszej przyjaciółki. Pisarz w swoich powieściach nie ucieka też od wątków społecznych i tym razem dostaje się m.in. fanatykom religijnym.
Wyobraźcie sobie, że wasi bliscy i znajomi wciąż wyglądają tak samo, ale tak naprawdę są tylko podstawionymi na ich miejsce kosmitami, którzy planują przejąć cały świat. Jeśli taka wizja was przeraża, koniecznie sięgnijcie po "Inwazję porywaczy ciał". Kultowa już powieść grozy Jacka Finneya z połowy lat 50. doczekała się wielu adaptacji (w najsłynniejszej z nich w roli głównej występuje Donald Sutherland), a czyta się ją jak zupełnie współczesny horror.
Zanim powstało "Coś" Johna Carpentera (uznawane przez niektórych za najlepszy horror w historii kina), John W. Campbell napisał pod koniec lat 40. nowelę zatytułowaną "Kim jesteś?" (wydaną w Polsce pod tytułem "Coś"). Zmiennokształtna natura kosmity, potrafiącego się wcielić w każde stworzenie, izolacja na polarnej stacji badawczej oraz brak poczucia bezpieczeństwa i zaufania do kogokolwiek sprawiają, że opowiadanie Campbella trzyma w napięciu do samego końca.
Stephen King nazywany "królem horroru" w rzeczywistości napisał sporo książek, w których groza pojawia się jedynie jako dodatek, a najistotniejszym wątkiem pozostaje obyczajowy. Ten przypadek nie dotyczy jednak jednej z jego najbardziej monumentalnych powieści, czyli "To". I w tej książce nie zabrakło jednak psychologii – Klaun Pennywise przeraża nie tylko swoim wyglądem, ale także żerowaniem na głęboko skrywanych lękach.
Jeśli myślicie, że nie ma sensu czytać powieści Iry Levina, jeśli znacie film Romana Polańskiego na pamięć, to się mylicie. Mnie książkowe "Dziecko Rosemary" straszyło właśnie dlatego, że wiedziałam, jak to się skończy. Powieść napisana jest z perspektywy ciężarnej Rosemary, która jest nieświadoma czyhającego na nią i jej dziecko w najbliższym otoczeniu zagrożenia – to właśnie to wywoływało u mnie autentyczne dreszcze grozy.
Wszyscy mówili, że groza w "Mexican Gothic" jest subtelna i to samo sugerowała także okładka książki – bardziej jak dla powieści obyczajowej niż rasowego horroru. Nic jednak bardziej mylnego – książka Silvii Moreno-Garcii, która wygrała w 2020 roku plebiscyt Goodreads na najlepszą powieść grozy umie napędzić stracha niezwykle duszną atmosferą i narastającym poczuciem osaczenia głównej bohaterki. Meksykańskiej pisarce udało się skutecznie odświeżyć konwencję powieści gotyckiej, więc jeśli działają na was opowieści o duchach w starych zamczyskach, musicie to przeczytać.
Maxime Chattam to poczytny francuski autor niezwykle mrocznych i brutalnych kryminałów, i thrillerów. "Otchłań zła" to pierwsza część "Trylogii zła", opowiadająca o śledztwie w sprawie bestialskich rytualnych morderstw. Ezoteryczny charakter zabójstw, obrazowe opisy, a także jeden z najbardziej wstrząsających finałów, jakie miałam okazję czytać przeraziły mnie tak, że do tej pory nie sięgnęłam po kolejną książkę Chattama.
"Egzorcysta" Williama Petera Blatty'ego nieco skrył się w cieniu swojej nagrodzonej dwoma Oscarami adaptacji o tym samym tytule, ale wśród fanów literackiej grozy to tytuł tak samo kultowy, jak film. Powieść o opętanej dziewczynce straszy wyjątkowo plastycznymi opisami, dzięki którym przerażające sceny stają przed oczami jak żywe. Blatty jednak karmi swoich czytelników nie tylko horrorem z piekła rodem – w "Egzorcyście" rozprawia także nad naturą zła.
Czytaj także:Reklama.