Prof. Zbigniew Brzeziński, politolog i doradca byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera.
Prof. Zbigniew Brzeziński, politolog i doradca byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Reklama.
Prof. Zbigniew Brzeziński, politolog i doradca byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera bardzo ostro ocenił w wywiadzie z Katarzyną Kolendą-Zaleską sytuację polityczną w Polsce.

Prof. Brzeziński powiedział jasno, że gadanie o smoleńskim zamachu, to brednie. CZYTAJ WIĘCEJ

Jego zdaniem sugerowanie przez część opozycji, że zamachu smoleńskiego dokonał polski rząd jest skrajnie nieodpowiedzialne.
W opinii Zbigniewa Brzezińskiego, wojna polsko-polska dotycząca katastrofy smoleńskiej bardzo szkodzi. – Podważa demokrację w Polsce i daje Rosji okazję do pogłębiania rozdźwięków w samej Polsce – zaznaczył.

Prof. Brzeziński uważa, że Rosja celowo nie oddaje wraku Tupolewa, bo "Rosji zależy na tym, żeby ta sprawa dzieliła w dalszym ciągu Polaków". Jego zdaniem, największą szkodę przynoszą osoby, które "dzielą społeczność i podważają wiarygodność państwa i rządu".
prof. Zbigniew Brzeziński
w wywiadzie dla "Faktów" TVN

Mówienie o zamachu bez wyraźnego wskazania, kto jest za niego odpowiedzialny, ale sugerując jednocześnie, że jest to rząd polski, a może Sowieci, a może i razem, to to jest coś tak wstrętnego i tak szkodliwego, że mam nadzieję, że osoby bardziej odpowiedzialne w opozycji rządowej się jakoś inaczej do tego odniosą. Bo to jest strasznie wredna robota, robiona widocznie przez parę osób cierpiących na jakieś psychologiczne trudności.


Podkreślił, że takie działania są nie tylko szkodliwe i wstrętne, ale i warte pogardy.
Czy [Waszym zdaniem] prof. Brzeziński ma rację? Zgadzacie się z jego diagnozą? Kto najbardziej dzieli społeczeństwo?