"Wątpię, czy gdzieś w
Norwegii są gorsze warunki penitencjarne" – napisał skazany
terrorysta. Co miał na myśli? Po pierwsze, w jego celi jest za zimno, więc "musi nosić trzy warstwy ubrań". Do tego kajdanki, które musi nosić opuszczając celę, mają zbyt ostre krawędzie i "kaleczą nadgarstki". Breivikowi nie podoba się także, że musi spieszyć się rano przy goleniu i myciu zębów. Nie odpowiada mu też, że wyłączniki światła i
telewizji znajdują się poza celą, więc za każdym razem musi prosić strażników o pomoc. Terroryście nie podoba się także, że większość dnia jest izolowany – w samotności spędza 23 godziny dziennie.