Jakub Żulczyk dodał w mediach społecznościowych post, w którym nawiązał do rosnącej liczby zakażeń koronawirusem w Polsce. Pisarz skrytykował działania rządzących w kontekście sytuacji pandemicznej. "Duda stosuje dezinformację i miesza ludziom w beretach" – stwierdził.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Niepokoić może także powolne tempo szczepień. Do 30 listopada zrealizowano łącznie 41 675 389 zabiegów. Pełną odporność nabyło jednak 20 418 316 obywateli.
We wtorek Adam Niedzielski przekazał "bardzo dobrą informację". Wczoraj odnotowano 19 074 nowych przypadków i 526 zgonów. Wówczas, w stosunku do poprzedniego tygodnia, odnotowaliśmy około 5 proc. spadek zakażeń. Tydzień temu mieliśmy do czynienia z 28 128 zakażeniami i 497 zgonami.
Rządzący, reagując na czwartą falę zachorowań, wprowadzili "alertowy pakiet obostrzeń". Zmniejszono limity osób, które mogą przebywać w sklepach, klubach, centrach fitness, barach oraz w kościołach. Ograniczono także liczbę osób, które mogą brać udział w weselach, komunii świętej, zgromadzeniach publicznych, czy też w wydarzeniach sportowych.
Na bardziej radykalne restrykcje nie zgadza się jednak Andrzej Duda. Według prezydenta zmiany powinny być wprowadzane "ze zdrowym rozsądkiem". – Nie może być tak, że odbieramy ludziom możliwość normalnego życia – komentował w poniedziałek dla TVP.
Jakub Żulczyk komentuje wzrost liczby zakażeń
"Dzisiejszy rekord zachorowań byłby zabawny w świetle poniedziałkowych deklaracji ministra zdrowia, gdyby nie był makabryczny. W ostatnim miesiącu byłem w Paryżu i Berlinie, bez covidowego paszportu nie wejdziesz tam nigdzie poza spożywczakiem z bazowymi artykułami. Po wprowadzeniu tych obostrzeń odsetek zaszczepionych skoczył o liczbę dwucyfrową" – rozpoczął swój wpis Jakub Żulczyk.
Dodał, że choć tak rygorystyczne obostrzenia mogą być frustrujące, to jednak dają poczucie bezpieczeństwa. "Komuś może się to nie podoba, bo wierzy w ruskie bzdury o tym, że od szczepionek odpadają nogi, wierzy w to, bo trzeba w coś wierzyć, a rzeczywistość jest strasznie chybotliwa, trudno. Najważniejsze jest dobro ogółu, a nie czyjeś neurozy i obsesje" – dodał pisarz.
Jego zdaniem za brak odpowiedniej reakcji na wzrost liczby zakażeń, rządowi należy się krytyka. "Działania polskiego rządu są potwornie nieodpowiedzialne. Zaczynam wierzyć w teorię, że oni naprawdę boją się stracić władzę, bo pójdą do więzienia" – zaznaczył.
"I zaczynam wierzyć też, że Kaczyński w obrębie własnej partii ma g**no do powiedzenia, bo pamiętam wywiad, którego udzielił dwa miesiące temu do PAP-u, w którym grzmiał w swoim charakterystycznym stylu, że nie ma miejsca na zbrodnię społecznego egoizmu. Oj, miejsca jest i to od pyty" – uznał.
"Tymczasem Duda stosuje dezinformację i miesza ludziom w beretach, sprzeciwiając się niepytany obowiązkowym szczepieniom, których nikt nie proponuje, wystarczy respektować za**any paszport covidowy" – podkreślił.
"To mój ostatni post w tej sprawie. Życzę bezrozumnym odzyskania rozumu, a wszystkim, naprawdę wszystkim życzę zdrowia. Przyjdzie wiosna baronowo, zazieleni groby" – podsumował wpis Żulczyk.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut