
Współdzielisz komputer w pracy z innymi osobami? A może mieszkasz z współlokatorami i zdarza Ci się nie zamknąć laptopa w kuchni lub salonie? Jeśli nie wylogowałeś się z Fejsa albo Twittera, możesz się spodziewać, że właśnie w tej chwili zostajesz gejem, spłodziłeś dziecko albo dostajesz tak zwanego "karnego k***sa".
REKLAMA
Twój znajomy właśnie niespodziewanie oświadczył na Facebooku, że jest gejem? To pewnie dzieło jego "kreatywnych" kolegów. Wpisywanie głupich statusów to najczęstszy dowcip, jaki robi się osobom, które zapomniały wylogować się ze swojego konta. Może to być niewinne, ale jak przestrzega w rozmowie z nami ekspert – trzeba mieć się na baczności, bo głupi żart równie dobrze może zamienić się w poważny problem.
Wolę chłopców!!!
Zmiana orientacji na homoseksualną to zapewne najczęstszy żart, jaki robi się niewylogowanym. Niektórzy próbują uczynić ten suchy dowcip wyrafinowanym i
Zmiana orientacji na homoseksualną to zapewne najczęstszy żart, jaki robi się niewylogowanym. Niektórzy próbują uczynić ten suchy dowcip wyrafinowanym i
porywają się na "dramatyczne" oświadczenia typu: "Od dawna chciałem to powiedzieć…".
Inni mają gdzieś subtelność i w statusie znajomego po prostu piszą: "Jestem gejem". Ewentualnie: "Lubię ssać…". Wszelkie odmiany sformułowań dotyczących seksu oralnego zawsze są na topie. Nie da się też ukryć, że w takich żartach przodują mężczyźni i to ci, którzy całkiem dobrze się znają – to żart raczej wewnętrzny i w wersji dla znajomych.
Taki oszukiwany coming-out przydarzył się m.in. polskiemu bramkarzowi Wojtkowi Szczęsnemu. "I am so gay and @Jack_wilshere is the best footballer in arsenal" – taki komunikat pojawił się któregoś dnia na Twitterze Szczęsnego. Oczywiście, szybko okazało się, że to sam Jack Wilshere zażartował z polskiego piłkarza, gdy ten zapomniał się wylogować.
Karny…
Równie popularne jest wrzucanie niewylogowanym obrazków z "karnym kut***m". To pokłosie akcji "karny ku**s za chu***we parkowanie", polegającej na tym, by kierowcom blokującym np. chodniki lub miejsca dla inwalidów przyklejać na przednią szybę karnego penisa.
Równie popularne jest wrzucanie niewylogowanym obrazków z "karnym kut***m". To pokłosie akcji "karny ku**s za chu***we parkowanie", polegającej na tym, by kierowcom blokującym np. chodniki lub miejsca dla inwalidów przyklejać na przednią szybę karnego penisa.
Idea szybko przeniosła się na grunt internetu i stała się klasycznym więc sposobem na
Specjalny fanpage
Na Facebooku powstała nawet specjalna strona, na której użytkownicy mają chwalić się dokonaniami na kontach innych osób. Wygląda jednak na to, że mało kto chce się chwalić czymś takim. CZYTAJ WIĘCEJ
przypomnienie komuś, że się nie wylogował. W sieci można znaleźć multum obrazków, które przychodzą tutaj z pomocą.
Niestety, nie jest to szczyt elegancji. W zależności od osoby, może się okazać, że żart był zupełnie nietrafiony, bo szef ofiary nie ma równie rubasznego poczucia humoru, co kumple. I może uznać to za szczeniacki wybryk. Całkiem, zresztą, słusznie, bo po co tak wulgarnie?
Bądź delikatny
– Jest to dosyć popularny żart i dopóki nie jest to krzywdzące, to okej. Można delikatnie przypomnieć takiej osobie, żeby następnym razem się wylogowała – mówi nam Michał Olszewski, specjalista ds. social media.
– Jest to dosyć popularny żart i dopóki nie jest to krzywdzące, to okej. Można delikatnie przypomnieć takiej osobie, żeby następnym razem się wylogowała – mówi nam Michał Olszewski, specjalista ds. social media.
– Jeśli coś takiego ma tylko uświadomić niewylogowanego, to mieści się w granicach dobrego żartu. Ale jeśli nie masz poczucia humoru i nie wiesz, kiedy coś jest subtelne, a kiedy wali jak obuchem w nos, to lepiej sobie darować takie dowcipy – przestrzega internautów nasz rozmówca.
Niestety, granicę łatwo przekroczyć. Jeden z naszych redakcyjnych kolegów, za sprawą niezbyt dowcipnych współlokatorów, na swoim profilu znalazł wyznanie, że "lubi małe dziewczynki". – To już nie jest śmieszne, takie żarty są po prostu słabe – kwituje Michał Olszewski. Średni też żart przydarzył się Konradowi Piaseckiemu z RMF FM. Gdy dziennikarz nie wylogował się z komputera w pracy, złośliwi współpracownicy wpisali mu poniższy komunikat:
To już drugi raz, gdy Konradowi Piaseckiemu przydarzył się taki incydent. Za pierwszym razem dziennikarz wyjaśnił, że to sprawka osób trzecich i usunął wpis, za drugim po prostu wyrzucił Tweeta. Nic dziwnego – to jego narzędzie pracy, bacznie obserwowane przez innych dziennikarzy i polityków.
Leż jak foka
Przypominać można jednak subtelniej. Nasz redakcyjny kolega Janusz Omyliński opowiada o zwyczaju swoich znajomych: – Kiedy któryś z nich się nie wyloguje, piszą mu: "leżę jak foka". Czasem foka leży pod zoo, a czasem pod kolumną Zygmunta. Nie wiem skąd to się wzięło, ktoś tak kiedyś napisał i już zostało.
Przypominać można jednak subtelniej. Nasz redakcyjny kolega Janusz Omyliński opowiada o zwyczaju swoich znajomych: – Kiedy któryś z nich się nie wyloguje, piszą mu: "leżę jak foka". Czasem foka leży pod zoo, a czasem pod kolumną Zygmunta. Nie wiem skąd to się wzięło, ktoś tak kiedyś napisał i już zostało.
Zobacz też: Uzależnienie od sieci – prawda czy fałsz?
Oczywiście, można po prostu powiedzieć danej osobie, by nie zapominała się wylogować. Choć jakiś mały wpis z pozdrowieniami może bardziej otrzeźwić zapominalskich, niż powtarzanie frazesów o wylogowaniu.
Robisz coś ważnego? Uważaj
Jednak krzywdzące dowcipy to nie najgorsze, co może przydarzyć się niewylogowanym. – Trzeba pamiętać, że jednego dnia to może być niewinny żart, a innego ktoś dzięki temu uzyska numer naszego konta, znajdzie ważne dane czy dotrze do komunikatów, których nigdy nie chcielibyśmy ujawnić – przypomina Michał Olszewski.
Jednak krzywdzące dowcipy to nie najgorsze, co może przydarzyć się niewylogowanym. – Trzeba pamiętać, że jednego dnia to może być niewinny żart, a innego ktoś dzięki temu uzyska numer naszego konta, znajdzie ważne dane czy dotrze do komunikatów, których nigdy nie chcielibyśmy ujawnić – przypomina Michał Olszewski.
– Szczególnie jeśli ktoś jest dziennikarzem, czy politykiem, czy inną osobą, która ma dostęp do ważnych danych, powinien mieć się na baczności – podkreśla specjalista ds. social media.
I chociaż raczej nie zdarzają się historie, kiedy przejęcie niewylogowanego konta kończy się źle, to zanim zaczniecie wyżywać się na zapominalskim, pamiętajcie: Wam też ktoś kiedyś może dać karną wrzutkę.
