Przewodniczący PO Donald Tusk i Peter Marki-Zay, lider zjednoczonej węgierskiej opozycji spotkali się na wspólnej konferencji w Warszawie. Obaj mówili o konieczności połączenia sił w walce z autorytarnymi rządami.
– To bardzo ważne, by mieć na Węgrzech wiarygodnego partnera. Słowo demokracja w Polsce i na Węgrzech nabiera szczególnego znaczenia. Przyzwoitość, walka z korupcją – to wszystko łączy opozycję węgierską i polską, w tym Platformę Obywatelską – podkreślał na konferencji prasowej Donald Tusk.
– Rozmawialiśmy o tym, co wspólne dla nas obu jako liderów ruchów opozycyjnych w naszych krajach. Jednym z głównym tematów była współpraca w ramach Europejskiej Partii Ludowej – kontynuował szef PO.
Peter Marki-Zay podkreślał z kolei, że Polskę i Węgry łączy wiele wspólnych punktów, jeśli chodzi o walkę o wolność. – Cieszę się, że wczoraj i dziś mogłem porozmawiać z wieloma polskimi politykami. (...) Rządy Orbana nie sprawdziły się jeśli chodzi o rozwój gospodarczy, walkę z pandemią, edukację. Polska jest o tyle w lepszej sytuacji, że tutaj rządy autorytarne są krótsze – przekonywał.
Kandydat węgierskiej opozycji na premiera opisał też, z jakimi problemami zmaga się jego kraj. – Mamy korupcję na poziomie centralnym i regionalnym. Zięć Orbana jest trzecim najbogatszym człowiekiem na Węgrzech. To przykłady zdrady wartości europejskich – wyliczał. Jego zdaniem Viktor Orbán robi wszystko, by wzmocnić współpracę z Władimirem Putinem. – Opozycja musi się zjednoczyć, i to samo zalecałbym Polakom – zaznaczał.
Politycy w czasie spotkania z mediami nie ukrywali, że odnaleźli wspólny język. – Mamy jeden wspólny cel: by Węgry i Polska wróciły w stu procentach do demokratycznej rodziny, gdzie przestrzega się tradycyjnych wartości, ale też europejskich zasad postępowania – zapowiadał Tusk.
Podczas konferencji nie zabrakło tematu opinii, jaką w czwartek 2 grudnia wydał rzecznik generalny TSUE Campos Sánchez-Bordona. Chodzi o oddalenie skarg Polski i Węgier na mechanizm warunkowości dotyczący wypłat pieniędzy z budżetu UE.
Były szef Rady Europejskiej wskazywał, że "od wielu miesięcy Kaczyński, Morawiecki i Ziobro bardzo skutecznie blokują europejskie pieniądze, które powinny do Polaków trafić jak najszybciej".
– Szukaliśmy w Europie i w Polsce sposobu, by przełamać tę blokadę, by te pieniądze jak najszybciej trafiły do Polski. Było oczywiste, że dla Polaków i Unii Europejskiej jest ważne, by PiS przestał niszczyć wymiar sprawiedliwości i niezależne sądownictwo. Wystarczy sygnał dobrej woli, by te pieniądze nie były blokowane przez PiS – kontynuował Tusk.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut