Na recenzję "Dziewczyn z Dubaju" Tomasza Raczka czekało wielu wielbicieli kina. Krytyk zwykle na bieżąco odnosi się do najgłośniejszych tytułów filmowych, jednak w przypadku filmu Marii Sadowskiej oświadczył, że nie zamierza produkcji ani oglądać, ani komentować. Dlaczego? Przyczyną okazała się homofobiczna wypowiedź głównego producenta Emila Stępnia.
Tomasz Raczek poinformował, że nie zamierza oceniać filmu "Dziewczyny z Dubaju"
Powodem do podjęcia tej decyzji stała się wypowiedź głównego producenta filmu Emila Stępnia, który ogłosił, że "osobiście jest strefą wolną od LGBT+"
– Na razie tego filmu nie obejrzałem i na razie nie mam w sobie dyspozycji, żeby go obejrzeć. Ale nie z powodu, jaki ten film jest, bo tego nie wiem, ani o czym jest ten film, bo temat sam w sobie jest interesujący. Z zupełnie innego powodu – mówił we wtorek Tomasz Raczek w swoim krótkim oświadczeniu dotyczącym filmu "Dziewczyny z Dubaju".
Na recenzje jednego z najbardziej znanych krytyków filmowych w Polsce czekają zwykle nie tylko jego fani, ale również artyści, producenci i dystrybutorzy. W ostatnim czasie dziennikarz odnosi się do najnowszych produkcji przede wszystkim w swoich wideorecenzjach na YouTube'ie, które ogląda nawet kilkadziesiąt tysięcy osób. To właśnie jeden z tego typu filmów Raczek rozpoczął od szczerego oświadczenia w sprawie nowego filmu Marii Sadowskiej.
Dziennikarz wyjaśnił, że nie obejrzy i nie zrecenzuje "Dziewczyn z Dubaju", ponieważ z okazji premiery filmu usłyszał wypowiedź głównego producenta Emila Stępnia, który ogłosił, że "osobiście jest strefą wolną od LGBT+ i prosi, żeby go w żaden sposób nie wiązać z tego typu tematyką". – Pomyślałem sobie, że w dzisiejszym świecie ogłoszenie czegoś takiego jest obrzydliwe – skomentował Tomasz Raczek.
Krytyk filmowy wyraził swoje zdziwienie i tym samym oburzenie faktem, że już nawet "nie miasto, nie jakiś powiat" ogłasza się strefą wolną od LGBT, ale takie stanowisko przyjmuje określony człowiek.
– Notabene powiaty i miasteczka, które ogłosiły się strefą wolną od LGBT teraz rezygnują z tej decyzji i znowu są niewolne od LGBT, ponieważ chcą dostać pieniądze od Unii Europejskiej, a ta zapowiedziała, że ogłaszanie tych stref jest niezgodne z zasadami współżycia we wspólnocie. We wszystkich światopoglądach chodzi o pieniądze – wskazał w swoim oświadczeniu Raczek.
Dziennikarz oznajmił, że nie wie, czy w wyniku jego przemowy Emil Stępień przyzna, że nie miał racji i odwoła swoje słowa, ale nawet jakby się tak stało, to nie chce mieć z tym filmem nic wspólnego. Jak wyjaśnił, nie chciałby łączyć filmu ze swoimi uprzedzeniami do słów producenta.
– Nie będę oglądał tego filmu. Nie wiem, czy jest dobry, czy jest średni, czy zły. Nie wiem i nie chcę wiedzieć i nie chcę projektować swojego uprzedzenia na artystów, którzy tam wystąpili oraz reżyserkę, którą bardzo lubię – podsumował Tomasz Raczek. Przypomnijmy, że krytyk filmowy kilkanaście lat temu dokonał publicznego coming outu. Od 1994 r. jego partnerem jest pisarz Marcin Szczygielski.
"Dziewczyny z Dubaju" zdominowały polskie kina
Najnowszy film w reżyserii Marii Sadowskiej wszedł do kin 26 listopada i z miejsca zanotował niemalże 280 tys. widzów po pierwszych trzech dniach wyświetlania, ustanawiając tym samym rekord najlepszego otwarcia w polskim kinie nie tylko w tym roku, ale też od początku pandemii.
Film "Dziewczyny z Dubaju" powstał na opartej na faktach bestsellerowej książce Piotra Krysiaka o tym samym tytule. Podczas akcji promocyjnych niejednokrotnie opisywano, że produkcja ma zdemaskować "hipokryzję polskiego show biznesu i ujawnić całą prawdę na temat tzw. afery dubajskiej".
Format skupia się na historii Emi – młodej dziewczyny, marzącej o wielkim świecie, która najpierw sama zostaje dziewczyną do towarzystwa w Dubaju, a następnie werbuje polskie miss i celebrytki.
W naTemat informowaliśmy, że niezbyt pochlebną recenzją produkcji podzieliła się Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka stwierdziła miedzy innymi, że filmie została użyta "stylistyka kiczu na sprzedaż", a cała produkcja to w istocie "stracona szansa na opowiedzenie o mechanizmach show-biznesu".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut