Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
REKLAMA

"Dla takich ludzi jak Mejza nie powinno być miejsca w polityce"

– To jest mitoman, kłamca i oszust – mówi Renacie Grochal Wadim Tyszkiewicz, wieloletni prezydent Nowej Soli, dziś senator niezależny. Są osoby, które uważają, że właśnie Tyszkiewicz jest politycznym ojcem Mejzy. Poznali się kilka lat temu. – Już wtedy kłamał. Mówił, że studiuje na pięciu kierunkach, tymczasem zrobił licencjat w jakiejś prywatnej szkole. Opowiadał różne bajki, ale nie mogłem przypuszczać, że to jest ktoś taki – dodaje Tyszkiewicz.
I zaznacza, że Łukasz Mejza był bardzo skuteczny w podrywaniu ludzi do walki. – Zawsze powtarzał: "Ja, chłopak spod krośnieńskiej wsi, osiągnę szczyty”. Mówił nawet, że jego celem jest stołek premiera – twierdzi senator. Tyszkiewicz uważa, że "dla takich ludzi jak Mejza nie powinno być miejsca w polityce".

"Wspominam go tak niesympatycznie, jak pokazują go w telewizji

Kiedy Mejza rozstał się Tyszkiewiczem, zaczął obracać się wokół Bezpartyjnych Samorządowców. Robert Raczyński, prezydent Lubina, lider Bezpartyjnych Samorządowców, mówi Renacie Grochal, że wspomina go "tak niesympatycznie, jak pokazują go w telewizji". I dodaje: "Są tacy ludzie, że z daleka widać, jak bardzo człowiek jest z siebie zadowolony, choć nie wiadomo dlaczego. Nic nie osiągnął, a już jest zadowolony. Tak go pamiętam".
– Jestem zaskoczony, że taki człowiek został wiceministrem. Co to za ludzie pchają się dziś do polityki? Przyzwoitość dla nich nie istnieje. Może myśmy tych młodych źle wykształcili. Przecież oni się wokół nas kręcili i zaczęli wypływać w krajowej polityce – dodaje Raczyński.

Mejza zawiesza pracę w ministerstwie

Po 15 dniach od doniesień Wirtualnej Polski Mejza zorganizował konferencję prasową, podczas której przekonywał, że mamy do czynienia z największym atakiem politycznym od 1989 roku.
Wiceminister sportu Łukasz Mejza przed kilkoma dniami poinformował, że "w związku z bezpardonowym atakiem" zawiesił swój udział w pracach Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Według doniesień Wirtualnej Polski decyzja o dymisji polityka miała już zapaść. Wciąż jednak nie widać jej realizacji. Protestować zaczęła także grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Trzech polityków miało postawić Kaczyńskiemu ultimatum – my, albo Mejza.
Więcej o Łukaszu Mejzie przeczytasz w najnowszym Newsweeku.
logo
Newsweek