
Reklama.
Afera szczepionkowa
Przypomnijmy, że na początku tego roku wybuchła tzw. afera szczepionkowa. Powodem skandalu było to, że część znanych osób zaszczepiła się poza kolejnością przed pracownikami służby medycznej.Jedną z zaszczepionych przeciw COVID-19 w ten sposób osób była Krystyna Janda, która ze względu na liczne komentarze (czasami kontrowersyjne) w mediach stała się niejako twarzą całego skandalu.
Janda dla "Newsweeka"
Niemal rok po wybuchu afery Janda udzieliła wywiadu Tomaszowi Lisowi na łamach "Newsweeka". W rozmowie pojawił się oczywiście temat skandalu związanego z zaszczepieniem poza kolejnością oraz hejtu, jaki w związku z nim spadł na aktorkę.– Okazało się, że pani, która wtedy nas zaprosiła na szczepionkę, dostała kwiaty i medal od ministra. Nas nikt nie przeprosił. Byliśmy kompletnie niewinni. Mieliśmy próbę "Alei zasłużonych" obok szpitala, który znaliśmy i dostaliśmy telefon, że możemy przyjść. W ogóle się nie zastanawialiśmy, czy jesteśmy pierwsi, czy drudzy, czy można, czy nie można – relacjonowała.
– Powiedzieli: są wolne szczepionki, nie ma nikogo, zmarnują się. To po prostu poszliśmy. Wszyscy byliśmy seniorami. Nagle się okazało, że jesteśmy jakimiś potworami, które ukradły szczepionki potrzebującym ludziom – dodała.
Jak wspomina Janda, swoje niezadowolenie z faktu wspomnianych szczepień czasami okazywali nawet widzowie podczas spektakli zarządzanego przez nią "Och-Teatru".
– Zdarzało się, że ktoś z widowni wstał i wyszedł. Ale po to kupił bilet, żeby zrobić demonstrację i trzasnąć drzwiami. Jedna para wychodziła w pierwszej części, a po przerwie wracała, żeby drugi raz wyjść. Nas to już bardzo śmieszyło – opowiadała.
Janda o wpisie Kurdej-Szatan
Janda odniosła się też do swojego komentarza w sprawie wpisu Barbary Kurdej-Szatan. Aktorka podobnie jak Sandra Kubicka czy Paulina Młynarska stanęła w obronie Kurdej-Szatan.– Zareagowałam, bo przeczytałam komentarze. Nieludzkie, ohydne. Nie znam pani Kurdej-Szatan, ale rozumiem emocjonalny wpis matki dwójki dzieci i słusznie protestuje przeciw losowi dzieci na granicy, który zgotowały im także polskie władze – skomentowała Janda.
– Po prostu nie mogłam uwierzyć, że ludzie coś takiego mogą pisać, tak jej źle życzyć i tak łatwo i bezwzględnie oceniać. 80 procent wpisów było przeciwko jej. Myślałam, że będzie 100 procent poparcia, i nagle się okazało, jak jesteśmy obrzydliwi. Trudno uwierzyć, że tak długo mieszkało się w jednym domu z takimi ludźmi – skwitowała.
Może Cię zainteresować również: