
Piłkarze Leeds United nie przeżywają ostatnio dobrego okresu w Premier League. Klub, w którym występuje Mateusz Klich, przegrał we wtorek z Manchesterem City aż 0:7 (0:3). Polak pojawił się na boisku już pod koniec pierwszej połowy. Citizens dzięki wysokiej wygranej pomogli w pobiciu rekordu swojemu trenerowi.
REKLAMA
Leeds United po całkiem udanym poprzednim sezonie w Premier League, w obecnym ma dużo większe problemy z ustabilizowaniem swojej formy. Dość powiedzieć, że klub, w którym występuje reprezentant Polski, Mateusz Klich - na ostatnie dziesięć spotkań w lidze angielskiej, wygrał zaledwie dwa.
To spowodowało, że podopieczni trenera Marcelo Bielsy pikują w dolne rejony tabeli PL, będąc na szesnastej pozycji z pięcioma pustkami przewagi nad strefą spadkową. Tak przynajmniej wygląda sytuacja po wtorkowej kompromitacji Leeds w Manchesterze.
Trudno bowiem inaczej nazwać występ zespołu Bielsy, który na terenie lidera lig po nieco ponad pół godzinie przegrywał już 0:3. Szkoleniowiec gości próbował reagować na dominację City, już w 38. minucie pierwszej części wpuszczając na boisko Klicha. Dało to jednak niewiele, bo ostatecznie skończyło się na rozbiciu Leeds aż 0:7.
Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na gola autorstwa Kevina De Bruyne. Kapitan City w meczu z Leeds zdobył dublet, ale zwłaszcza jego gol numer dwa - na 5:0 - był wyjątkowej urody. Belg uderzył zza pola karnego, pakując piłkę prosto w okienko bramki gości.
W przypadku Klicha warto wspomnieć o jego szybkim powrocie po trudnych dla Polaka wydarzeniach z poprzedniego ligowego meczu. Pomocnik przyczynił się bowiem do porażki 2:3 z Chelsea Londyn, prokurując rzut karny w samej końcówce spotkania.
Polak stał się obiektem ataków w sieci, które przybrały tak dużych rozmiarów, że Klich zdecydował się m.in. na usunięcie swojego konta na Twitterze.
Czytaj także: Jak jednak widać, Bielsa choć chciał dać odpocząć swojemu liderowi, nadal mocno wierzy w zawodnika. Choć akurat w przypadku meczu z City, wejście pomocnika Leeds niewiele zmieniło. Bo zmienić nie mogło, patrząc na formę drużyny lidera tabeli.
City przy okazji wtorkowego zwycięstwa pobiło też rekord, który jest udziałem Pepa Guardioli. Hiszpan stał się rekordzistą pod względem liczby spotkań, której jego zespół potrzebował do zdobycia 500. goli w Premier League. Guardiola wyprzedził drugiego na liście Juergena Kloppa.
Hiszpan potrzebował 207. meczów, Niemiec i jego Liverpool FC - 234.
We wtorek w Anglii odbył się też "polski" pojedynek, czyli starcie reprezentantów kraju w rywalizacji Norwich City z Aston Villa. W barwach gospodarzy 75. minut rozegrał Przemysław Płacheta. Całe spotkanie zagrał za to obrońca AV, Matty Cash.
Ostatecznie górą był zespół tego drugiego, wygrywając 2:0 (1:0). Norwich zajmuje ostatnie miejsce w tabeli PL. Villa wskoczyła dzięki wygranej do pierwszej dziesiątki. W środę swoje mecze zagrają Jan Bednarek (Southampton) i Łukasz Fabiański (West Ham United).
Manchester City - Leeds United 7:0 (3:0)
Bramki: Phil Foden (8), Jack Grealish (13), Kevin De Bruyne (32, 62), Riyad Mahrez (49), John Stones (74), Nathan Ake (78).
Czytaj także:Bramki: Phil Foden (8), Jack Grealish (13), Kevin De Bruyne (32, 62), Riyad Mahrez (49), John Stones (74), Nathan Ake (78).
