
Tuż przed świętami, dzięki Stowarzyszeniu Otwarte Drzwi odbywa się akcja "Mikołaju, mam dom". Ponad setka dzieci z rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka spotka się wspólnie, aby otrzymać prezent, spędzić razem czas i poznać rówieśników. To czas wzruszeń i dużych emocji. – Serce mi się kraje, jak widzę ich oczy, gdy pojawia się Mikołaj i wręcza prezenty – opowiada nam Wanda Maciejewska, koordynatorka projektu.
"Mikołaju, mam dom"
Święta to czas radości, szczególnie dla dzieci. Kto z nas nie pamięta radości z oczekiwania na przybycie Świętego Mikołaja i zastanawiania się, co tym razem pojawi się pod choinką. Ten magiczny czas należy się zwłaszcza tym dzieciom, które doświadczyły w swoim życiu wiele cierpienia.Dzieci z terenów wiejskich
Stowarzyszenie Otwarte Drzwi kieruje swoje wsparcie głównie do dzieci z pieczy zastępczej, które mieszkają na terenach wiejskich na obszarze Mazowsza. Współpracuje z Powiatowymi Centami Pomocy Rodzinie oraz placówkami oświatowymi. Jak opowiada koordynatorka projektu Wanda Maciejewska, pomoc dla dzieci z terenów wiejskich jest bardzo ważna, bo często są to osoby wykluczone społecznie, które doświadczają ciężkich warunków życiowych.Czym jest piecza zastępcza?
Rodzinna piecza zastępcza jest sprawowana w przypadku niemożności zapewnienia dziecku opieki i wychowania przez rodziców biologicznych. Obejmuje kilka form, w tym rodziny zastępcze, rodzinne domy dziecka czy zawodowe rodziny zastępcze, które z tytułu wykonywanej pracy otrzymują wynagrodzenie. Są to alternatywy dla domów dziecka. Chodzi o to, by dzieciom, które znajdują się w trudnej sytuacji, zapewnić prawdziwy dom. Piecza zastępcza funkcjonuje od 2011 roku, wówczas w życie weszła Ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Wanda Maciejewska wspomina, że początki nowej rzeczywistości prawnej były trudne."Takich momentów się nie zapomina"
Wanda Maciejewska z rodzinami z pieczy zastępczej współpracuje od 2011 roku, czyli od momentu, gdy w życie weszła ustawa o wspieraniu rodziny. Podczas swojej działalności pomagała też domom dziecka. Opowiada, że historie dzieci bardzo ją dotykają, ale są też lekcją życia. Uczą, jak cieszyć się z małych rzeczy i doceniać to, co mamy.Miałam zaszczyt uczestniczyć w wydarzeniu "Mikołaju, mam Dom" i przekonać się, że Mikołaje naprawdę istnieją! Dowód? Niezapomniany błysk w oczach dzieci, uśmiechy pełne zachwytu i radość niemająca końca! To wyjątkowy czas pełen pozytywnych wrażeń i dobrej zabawy, który możliwy jest dzięki zaangażowaniu i życzliwości naszych Przyjaciół, Wolontariuszy i Darczyńców. Najbardziej cieszy mnie to, że w dniu Wielkiego Finału możemy spędzić ze sobą czas, lepiej się poznać i wspólnie celebrować wyjątkową atmosferę Świąt Bożego Narodzenia. Dla takich chwil warto po prostu żyć i być!
Dać nowy dom
W akcji "Mikołaju, mam dom" bierze udział rodzina pani Izy i Mariusza z powiatu mińskiego. O Stowarzyszeniu dowiedzieli się od Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. W 2019 roku pierwszy raz wzięli udział w akcji, to wtedy ich kilkuletnie dzieci – Krystian i Amelka – pierwszy raz na własne oczy zobaczyły Świętego Mikołaja.Bolało mnie na początku, że Krystian nie chciał się przytulać. Jak byłam czulsza, to czułam, jak sztywnieje. Było to dla mnie bardzo trudne, ale nie chciałam naciskać, wiedziałam, że potrzebuje czasu. Amelka była młodsza, więc przeżywaliśmy z nią pierwszy ząbek, potem pierwsze kroki. To było cudowne.
Jak wygląda wręczenie prezentów?
W grudniu dzieci objęte opieką stowarzyszenia spotykają się na Wielkim Finale akcji w Warszawie. Na dzieci czeka prawdziwy Mikołaj, który wręczy im prezenty. W takim wydarzeniu bierze udział 120 dzieci oraz ich rodzice. W tym roku paczki zostaną przekazane 130 podopiecznym."Mikołaju, mam dom" to wydarzenie, które rozkrusza najtwardsze serca. Dziesiątki uśmiechów dzieci, spośród których część przeszła przez piekło na ziemi, sprawiają, że człowiek zaczyna rozumieć, jak bardzo potrzebujemy empatii i wsparcia. To niepowtarzalne doświadczenie, polecam zaangażować się w dobre inicjatywy każdemu, kto tylko może, bo powrót do domu ze świadomością, że zrobiło się coś dobrego to najlepsze uczucie na świecie.
To są dzieci z ogromnym bagażem, mimo młodego wieku już bardzo okaleczone. Gdy znajdują się w nowym środowisku, mają rodzeństwo nową rodzinę, muszą się tego wszystkiego nauczyć. To ciężkie też dla rodziców, dzieci są wycofane i trzeba je otworzyć, czasami są trudne i agresywne, stwarzają problemy wychowawcze. Chcemy pomóc rodzicom i wspólnie ze specjalistami znaleźć rozwiązanie.
