– Często są najpotrzebniejsze rzeczy typu mleko, mąka, chleb i masło. Seniorów nie stać na podstawowe wyżywienie, co dopiero mówić o lekarstwach – zauważa Marta Kończak ze Stowarzyszenia Otwarte Drzwi. Starszym osobom można jednak pomóc i jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, liczy się każdy grosz. Choć nie zawsze chodzi tylko o pieniądze...
Dwa opakowania makaronu – świderki i kolanka, mielone mięso mieszane wołowo-wieprzowe – dwa opakowania po pół kilograma, ziemniaki – dwa kilogramy, dwa kartony soku – pomarańczowy i jabłko-mięta, chleb biały – dwa bochenki i... tyle.
To "tyle" oznacza listę zakupów na cały tydzień. Listę, którą wolontariuszce przekazała starsza pani. Kobieta zapewniała, że niczego więcej nie potrzebuje. Nie trzeba jednak jakość szczególnie wysilać się intelektualnie lub też mieć kompetencje dietetyka, żeby zauważyć, że jeśli te produkty posłużą do przygotowywania posiłków na 7 dni, to nie ma tutaj mowy o czymś nawet zbliżonym do zbilansowanej diety.
Choć ta seniorka zje chociaż ciepły posiłek. Są jednak i takie osoby, dla których substytutem ciepłego posiłku są herbatniki popite gorącą herbatą. I nie mam na myśli śniadania. Tak wygląda obiad niektórych starszych osób.
– Często są najpotrzebniejsze rzeczy typu mleko, mąka, chleb i masło. To jest przerażające, kiedy widzi się taką listę. Seniorów nie stać na podstawowe wyżywienie, co dopiero mówić o lekarstwach – mówi Marta Kończak ze Stowarzyszenia Otwarte Drzwi.
Zawsze znajdą się niedowiarki, ktoś, kto będzie uważał, że nie ma takiej możliwości, aby kogoś innego nie było stać na talerz zupy. Można przecież ugotować garnek pomidorowej na cały tydzień... Można, ale można też mieć w domu jedynie jedną bułkę na dzień lub dwa.
– W momencie kiedy ludzie pytają, czy spotykamy się z takimi sytuacji, to owszem, opowiadamy o nich, ale zderzyliśmy się też z niechęcią, kiedy udostępnialiśmy takie informacje. Niestety są one prawdziwe... – opowiada nasza rozmówczyni.
Nie stać ich na wyżywienie
Stowarzyszenie Otwarte Drzwi działa od 1995 roku. Pracownicy i wolontariusz docierają z pomocą do osób wykluczonych społecznie m.in. osób z niepełnosprawnościami, osób w kryzysie bezdomności, długotrwale bezrobotnych, ubogich dzieci i młodzieży.
Stowarzyszenie funkcjonuje trochę na zasadzie "podaj dalej". Ci, którzy pomagają, włączają się w akcje. Ci bohaterowie nie zaglądają do osób w potrzebie od święta – nie pukają od drzwi do drzwi z kamerą za plecami – codziennie są tam, gdzie ktoś czeka na wsparcie.
Tym razem chodzi jednak o pomoc seniorom. Pierwsza akcja #KuchniDlaSeniora ruszyła w trakcie pierwszego lockdownu – wiosną. Teraz przyszła pora na drugą jej odsłonę.
– Spotykamy się z wieloma trudnymi historiami ze względu na wprowadzone w związku z epidemią koronawirusa obostrzenia. Seniorzy albo wychodzą z domu i narażają się na zakażenie, albo zamykają się w domu przez co mają trudność w dostępie do produktów spożywczych. Może być też tak, że po prostu nie stać ich na wyżywienie – wyjaśnia Marta Kończak.
Jak można pomóc seniorom?
Inicjatyw wspierających osoby starsze w czasie epidemii (i nie tylko) jest naprawdę wiele. Wystarczy tylko rozejrzeć się i chcieć pomóc. Być może pomocną dłoń warto podać sąsiadom. Znalezienie zorganizowanych akcji w internecie też nie jest sztuką.
Możne to być np. Solidarnościowy Korpus Wsparcia Seniorów. W tym przypadku, jako wolontariusz, robi się zakupy osobom starszym, albo wyprowadza ich psy na spacer, albo też pomaga w umówieniu wizyty lekarskiej.
Może to być także #KuchniaDlaSeniora. – Liczba zgłoszeń osób potrzebujących urosła diametralnie. Środowisko seniorów w czasie epidemii koronawirusa jest bardzo potrzebujące i poszkodowane. Nasza Kuchnia Czerwony Rower przygotowuje dzienne wyżywienie, które składa się z 4 posiłków. Dostarczają je nasi wolontariusze – opisuje Kończak.
Nasza rozmówczyni dodaje, że wszystko dzieje się z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Wolontariusze uprzedzają o swojej wizycie podopiecznych stowarzyszenia i zostawiają posiłki przed drzwiami.
Aby jednak wszystko to mogło się wydarzyć zgodnie z planem, potrzebne jest finansowe wsparcie. 38 400 zł to kwota, która zapewne pomoże przetrwać 40 seniorom przez 30 dni. Koszt całodziennego pakietu żywieniowego wynosi 32 zł. Miesiąc wsparcia dla jednej osoby to 960 zł (link do zbiórki tutaj)
– W czasie epidemii koronawirusa wszelkie branże są poszkodowane, dlatego nie chcieliśmy przerażać potrzebną kwotą, próbując pozyskać wsparcie na dłuższy czas. Zdecydowaliśmy, że zaczniemy akcję i zobaczymy jak będzie się rozwijać – wyjaśnia rozmówczyni naTemat.
Na razie nie udało się zebrać nawet jeszcze 5 tys. zł, a zgłoszenia od kolejnych potrzebujących napływają. Wśród nich są ci, którzy nie mogą liczyć na zainteresowanie rodziny, ale też i ci, którzy rodziny po prostu nie mają, ci, którzy nie mieli dzieci.
Czasami chodzi tylko o rozmowę
Seniorzy często są bardzo samotni, czekają na wizytę wolontariuszy, bo wtedy mogą się do kogoś odezwać. Nie muszą tylko wpatrywać się w telewizor, jeśli go mają.
– Taka osoba czasami potrzebuje również po prostu kontaktu. Wystarczy przyjść i porozmawiać. Dzięki temu starsze osoby nie zamykają się w sobie – podkreśla Marta Kończak.
Jedną z takich osób jest pani Jadwiga. Stowarzyszenie Otwarte Drzwi opiekuje się nią od dawna. Marta Kończak pamięta tę kobietę, kiedy jeszcze była uśmiechnięta i poruszała się o własnych siłach.
– Dziś pozostaje w łóżku, nie jest zbytnio w stanie dbać o własne gospodarstwo domowe. Nasi wolontariusze wspierają ją na co dzień, robiąc zakupy, czasem też karmiąc - jeśli ma gorsze dni, odwiedzają ją w szpitalu. Jeśli trzeba skontaktować ją z lekarzem, to też pomagają. Oczywiście pomaga także Ośrodek Pomocy Społecznej – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Stowarzyszenie Otwarte Drzwi działa dzięki "poczcie pantoflowej". Jeden senior informuje o kolejnych. Wszystko z uwagi na to, że osoby starsze są często wykluczone cyfrowo i nie są w stanie znaleźć potrzebnego numeru w sieci.
Jeśli jednak znajdą się osoby, które w internecie radzą sobie całkiem nieźle, a potrzebują pomocy psychologicznej lub porady związanej choćby ze zdrowiem, mogą zadzwonić pod bezpłatny numer 800 171 800. Fundacja im. Lesława A. Pagi uruchomiła taką możliwość dla seniorów i ich rodzin. Oprócz "Telefonu Zaufania dla Seniora – Nie jesteś sam" działadziała również czat online.
podopieczna Stowarzyszenia Otwarte Drzwi, mieszkanka warszawskiej Pragi Północ
Samotna kobieta w moim wieku, w niedzielę skończyłam 84 lata, nie daje sobie rady w kuchni. Bardzo łatwo jest się oparzyć, dziś nie jestem w stanie odcedzić ziemniaków ani makaronu ze względu na niesprawne ręce. (...) Jeśli ktoś może i jest w stanie, to niech pomoże osobom starszym, które same nie dają sobie rady.