
Znacząca część Polaków, ta część, która jest w Unii Europejskiej, ta część, która jest na europejskim rynku pracy, ta część, która tworzy nowe miejsca pracy, nie wychodzi na ulicę, bo ZAPIERDALA!
W tym momencie zareagowała prowadząca program Wioletta Madej.
Panie przewodniczący, bardzo bym prosiła jednak, nie tylko dlatego że jest dzień taki, jaki jest. Może pan nie świętuje niepodległości, to ja bym jednak prosiła by cedzić odrobinę chociaż słowa.
Władysław Frasyniuk odparł zaś:
Niech się pani nie przejmuje. To jest zakłamanie i tak zwana poprawność polityczna, która właściwie zaciemnia obraz.
Poprosiliśmy Władysława Frasyniuka o komentarz do tych ostrych słów. Ten twierdzi, że czasem jest to jedyny sposób, aby przeciąć jak brzytwa niepotrzebną dyskusję.
Władysław Frasyniuk: Uważam, że obowiązuje fałszywy dogmat o poprawności języka, który jest zakłamaniem zacierającym ostrość sformułowań. Wszyscy używają takich słów. Również ludzie którzy kreują się na kulturalnych ludzi, używają języka jeszcze ostrzejszego.
Ta część narodu, która nie jest reprezentowana, powinna czasem przecinać jak brzytwa te debaty i nie brnąć w nie.
Czy obserwując polską debatę publiczną, często ma pan ochotę przecinać ją "jak brzytwa"?