Paulo Sousa już szuka sobie nowej pracy, czy nam się to podoba, czy nie
Paulo Sousa już szuka sobie nowej pracy, czy nam się to podoba, czy nie Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Paulo Sousa rozmawia z Brazylijczykami o ewentualnej pracy i wydaje się, że przygotowuje się do nowej pracy, w razie porażki z Biało-Czerwonymi w drodze na mundial w Katarze. Czy to się nam podoba, czy nie. Bo informacja o tym, że trener drużyny narodowej zastanawia się nad odejściem, z pewnością nie działa korzystnie na zespół i nie polepszy atmosfery wokół niego.

REKLAMA
– Moim celem jest mecz z Rosją, tylko to mam w głowie. Czy była propozycja z Brazylii? Oferty były i są, nie ukrywam tego – mówił kilka dni temu Paulo Sousa Interii, odnosząc się do pogłosek o rozmowach z brazylijskim klubem Flamengo, które miało ochotę zatrudnić selekcjonera reprezentacji Polski. Na Wisłą ta informacja wywołała szok, przecież wiosną czekają nas baraże i walka o mundial.

Paulo Sousa zapewnia, że skupia się tylko na pracy z Biało-Czerwonymi, ale jego postawa została odebrana niezbyt pozytywnie. Skoro szuka nowej pracy, to czy wierzy do końca w awans na mundial? Sam przecież powtarza, że kluczowa jest wiara w to, co się robi. Tymczasem wszystko wygląda tak, jakby nasz selekcjoner przygotowywał sobie miękkie lądowanie po ewentualnej porażce z kadrą.
– Dla niego to nie jest nic dziwnego, że chce sobie przygotować grunt pod inną pracę, jeżeli nie wyjdzie mu z reprezentacją Polski. Pokazuje, że jest rozchwytywany, a jednak pracuje dla kadry – ocenił w magazynie "Cafe futbol" Maciej Żurawski, który rozegrał w drużynie narodowej 72 mecze i strzelił dla niej 17 bramek. Jego zdaniem takie mamy czasy i trzeba się pogodzić z zachowaniem selekcjonera.
Umowa Paulo Sousy, którą przed rokiem podpisał PZPN pod kierownictwem Zbigniewa Bońka, zakłada automatyczne przedłużenie tylko wtedy, gdy kadra awansuje na MŚ w Katarze. Ponieważ wciąż jesteśmy w grze, obowiązujący do końca roku kontrakt automatycznie przedłużono do końca marca 2022. Awans oznaczać będzie kolejną prolongatę, tym razem do końca przyszłego roku.

A co później? Tego na razie nie możemy stwierdzić, ale Paulo Sousa raczej po mundialu miejsca w Polsce na dłużej nie zagrzeje. Obronić go mogą tylko wyniki z reprezentacją Polski, bo swoim zachowaniem selekcjoner nie daje podstaw do tego, by oczekiwać jego pozostania nad Wisłą na lata.
Źródło: Interia, Polsat Sport
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut