Marianna Schreiber zamieściła przykry wpis o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia. Żona polityka PiS otrzymała wiele komentarzy ze wsparciem od internautów. Post nie spodobał się jednak wszystkim. "'Dzi*ka.Śmieć je*any' - tak nazywają mnie ludzie z wiszącymi krzyżami w aucie, zwolennicy PiS’u" – pożaliła się na Twitterze.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Przypomnijmy, że Marianna Schreiber, która zabłysnęła w 10. edycji "Top Model" w telewizji TVN, prywatnie jest żoną ministra Łukasza Schreibera z Prawa i Sprawiedliwości. Występ w popularnym formacie modowym zapoczątkował lawinę wywiadów i publikacji z jej udziałem. Aspirująca celebrytka i aktywistka pojawia się nie tylko na ściankach, ale także na protestach, co niekoniecznie idzie w zgodności z poglądami jej ukochanego.
W ubiegłą niedzielę, 19 grudnia pojawiła się chociażby na proteście przeciwko "lex TVN". "Tymczasem wy, śmiejecie się w internecie ze mnie, z żony ministra. Czy widzieliście drugą żonę ministra, która przyszłaby, stałaby tam i krzyczała razem z tymi ludźmi w obronie o własną wolność? Nie lękajmy się bronić własnej wolności" – napisała pod postem, solidaryzując się z Polakami, walczącymi o wolne media.
Żona Łukasza Schreibera oberwała za wpis o Bożym Narodzeniu
We wtorek (21 grudnia), na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, była uczestniczka "Top Model" podzieliła się smutną refleksją na temat nadchodzących świąt. "W rodzinie politycznej, jesteś zaproszony na Święta, gdy prezentujesz te same poglądy. W przeciwnym razie, okazuje się, że nie zasługujesz na miejsce przy stole" – oznajmiła na Twitterze.
"Ładnie napisane. Dokładnie tak było. PiS boleśnie podzielił Polaków" – doceniła wpis jedna z osób komentujących w sieci. Pod tweetem posypało się jednak znacznie więcej kąśliwych docinek w kierunku żony ministra. "Serio ktoś Pani nie zaprosił za poglądy?" – zapytano celebrytkę. "Przykre a prawdziwe" – odpowiedziała.
Marianna Schreiber mierzy się z hejtem za wpis o świętach. "Zwolennicy PiS’u, katolicy"
Dzień po zamieszczeniu powyższego wpisu Schreiber opublikowała kolejny. Zacytowała obelgi, które spotkały ją po publikacji szczerego wyznania. Jak sama przyznała, większość z wulgarnych hejterów, to zwolennicy partii, do której przynależy jej małżonek.
"'To ta ku*wa, szm*ta, najgorsze ście*wo. Wyje*ałbym ją z domu a nie tylko nie zaprosił na Święta.Dzi*ka.Śmieć je*any' - tak nazywają mnie ludzie z wiszącymi krzyżami w aucie, zwolennicy PiS’u, katolicy-w opisach na swoich profilach. Potem się pomodlą" – stwierdziła gorzko.
Co ciekawe, do tweeta żona polityka zamieściła zrzuty ekranu z prywatnymi wiadomościami, które otrzymała w odzewie nie tylko od tych krytykujących, lecz przede wszystkim od wspierających internautów. "Dziękuję całej reszcie" – dodała Schreiber.
"Daj spokój, nie żałuj. Ludzie naprawdę nie rozumieją, ludzie są tak płytcy, że brak mi słów... zero empatii, zero wczucia się w Ciebie... jak widać nawet nie próbują postawić się na Twoim miejscu" – napisał jej jeden z internautów.
"Gdyby każdy podchodził w ten sposób do drugiego człowieka, byłoby inaczej. Ale cóż. Naprawdę nie rozumiem dlaczego tak się dzieje.. W każdym razie Ty dalej rób swoje, prawda zawsze wygrywa pamiętaj. Spokojnych i radosnych świąt" – skwitował.
"Nie ma czego żałować! Widać że, że bardzo się Pani zmieniła, doświadczenia bardzo wpłynęły na Pani postawę. Myślę, że jako "żona ministra" (w cudzysłowie, bo jest Pani kimś więcej niż tylko żoną ministra) zrobi Pani dla kobiet więcej niż nie jedna aktywistka" – dodała jej otuchy inna osoba.
"Łatwo być feministką, gdy nie ma się takiej sytuacji jak Pani. Miłość jest trudna, gdy w grę wchodzą tak odmienne poglądy. Mimo to wierzę, że idzie Pani w dobrą stronę. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy, pozdrawiam świątecznie" – podsumowała.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut