
Lecha Wałęsę nie stać na prezenty świąteczne w tym roku. – Mam chęci na prezenty, ale na razie nie mam za co ich kupić – powiedział "Super Expressowi". – Śledź jeden na cztery osoby będzie – dodał. Dziennik zwraca uwagę, że Wałęsa miał oddać m.in. sporo pieniędzy na Kościół, dlatego teraz ma problemy finansowe.
REKLAMA
Dziennik "Super Express" przed zbliżającymi świętami rozmawiał z byłym prezydentem Lechem Wałęsą. Gazeta zapytała go jak zamierza spędzić ten okres.
– Jak spędzę te święta? A co Bóg da. Nic nie przewiduję, mam prawie 80 lat, zostało łóżeczko – stwierdził. Wałęsa wyznaje jednak, że gdyby miał więcej pieniędzy, obdarowałby najbliższych prezentami. – Mam chęci na prezenty, ale na razie nie mam za co ich kupić – wyjaśnił.
W dalszej części rozmowy opowiedział, co zatem planuje na Boże Narodzenie. – Byłem nawet za granicą, ale to wciąż mało pieniędzy. Parę groszy jest, ale to na długi. Mam za mało pieniędzy na prezenty. Podzielenie się opłatkiem, śledź jeden na cztery osoby będzie. Sam nie liczę na żaden prezent, tylko na żonę. I nie chcę nic od nikogo, żadnego prezentu pod choinkę – odpowiedział dziennikowi.
Wałęsa nie ma pieniędzy, bo oddał je na Kościół
"Super Express" przypomina w związku z tym, że o dużych kłopotach związanych z płynnością finansową byłego prezydenta zrobiło się głośno w kwietniu, kiedy to w internecie pojawił się anons szukającego pracy Wałęsy."Doświadczony przywódca, świetny mówca, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, prezydent RP 1990-1995, współzałożyciel i pierwszy przewodniczący NSZZ Solidarność" – pisał o sobie Wałęsa. Deklarował także możliwość "poprowadzenia spotkań i szkoleń z przywództwa, udział w spotkaniach motywacyjnych, uroczystościach bardziej prywatnych".
Cena za 1-2 godzinne spotkanie z byłą głową państwa jest indywidualna i startuje z pułapu 20 tys. zł.
Warto przeczytać: Lech Wałęsa usłyszał zarzuty od prokuratora IPN. Byłemu prezydentowi grozi 8 lat więzienia
Dlaczego jednak były prezydent nie ma pieniędzy? Rozwiązanie tej zagadki może zaskoczyć. Otóż, legenda "Solidarności" oddała sporo pieniędzy na Kościół.
– Gdzie trzymać na przykład złoto? Masę złota. Jedna taka rzecz, którą pamiętam, to była szkatułka od pani Piaseckiej-Johnson (amerykańska działaczka polonijna - red.) – ważyła ponad kilogram (kilogram złota w 2021 roku kosztuje ok. 220 tys. PLN - red.). I co, miałem to trzymać w szafie? Sprzedać? Nie wypada. Więc w tamtym czasie najbezpieczniejsza była Jasna Góra – mówił Wałęsa w wywiadzie z Arletą Zalewską w TVN24, który "SE" przypomniało.
Czytaj także: