W naszej galerii zestawiliśmy zdjęcia Romana Giertycha, które fotoreporterzy robili mu za czasów rządów koalicji PiS, LPR i Samoobrony oraz dzisiaj. Skąd ta zmiana? Czy Roman Giertych jest dziś innym człowiekiem? A może na zdjęciach z politykami Platformy po prostu wygląda się lepiej?
Na naszej stronie opublikowaliśmy dzisiaj galerię, która ilustruje, w jak niekorzystny sposób fotografowie portretowali Romana Giertycha w czasach jego obecności w koalicyjnym rządzie z PiS i Samoobroną, a jak, znacznie bardziej pozytywnie, robią to dzisiaj. Czy uważa pan, że to nasze dziennikarskie zestawienie zdjęć może mówić coś o sposobie, w jaki zmieniło się postrzegania byłego ministra edukacji narodowej ?
Dr Bartłomiej Biskup: Przyznam szczerze, że trudno mi jednoznacznie określić, czy rzeczywiście nastąpiła wyraźna zmiana w sposobie portretowania Giertycha przez media. Nie badałem tej sprawy, ale zgodzę się, że zapewne ciekawie byłoby przeanalizować większą liczbę takich fotografii.
Jeśli pańska teza byłaby prawdziwa, czyli okazałoby się, że kiedyś specjalnie wybierano tylko niekorzystne fotografie Giertycha, a teraz z premedytacją robi się mu sympatyczne fotografie, to z pewnością źle świadczyłoby to przede wszystkim o samych mediach.
Dlaczego?
Bo rolą mediów jest przede wszystkim informowanie, a nie złośliwe wypaczanie rzeczywistości, co miało miejsce wtedy, kiedy publikowano różne, ośmieszające Giertycha zdjęcia, np. z jakimś dziwnym, krzywym uśmiechem.
A wracając do mojego pierwszego pytania – rozumiem, że nie zgodzi się pan z naszą tezą?
Bez przeprowadzenia badań nie potrafię panu jednoznacznie odpowiedzieć. Jeśli mówiąc o pozytywnym przedstawianiu Giertycha miał pan np. na myśli jego zdjęcia z 11 listopada, gdy wraz z prezydentem bierze udział w obchodach Święta Niepodległości, to nie wiem, czy rzeczywiście były one jakoś wybitnie “upiększone”. Myślę, że po prostu oddawały rzeczywistość.
No właśnie, może rzeczywistość, zwłaszcza ta polityczna, w ciągu kilka lat zmieniła się na tyle, że teraz media chętniej pozytywnie ukazują Giertycha? Giertycha kojarzonego z PO, a nie LPR.
Może mieć pan rację. Negatywny stosunek mediów do Giertycha związany był mocno z równie niekorzystnym postrzeganiem LPR-u i całej ówczesnej koalicji. Były to czasy, kiedy niektórzy straszyli Giertychem dzieci, zresztą nie tylko je. Ale swoje zrobiły też “mało stonowane” poglądy, jakie głosił Roman Giertych. Pamiętajmy, że jako szef Młodzieży Wszechpolskiej, a później polityk Ligi Polskich Rodzin miał wizerunek skrajnego prawicowca. Szczególnie duże kontrowersje jego osoba zaczęła budzić, gdy stanął na czele MEN. Pytano wtedy: “jak ktoś taki ma wychowywać nasze dzieci”?
No właśnie, ale od kiedy Giertych po wycofaniu się z polityki od jakiegoś czasu bywa widywany w kręgach zbliżonych do PO, jest postrzegany jakby korzystniej. Tymczasem inni dawni członkowie koalicji, jak Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński, chyba ciągle funkcjonują jako “straszaki”?
To prawda, w tym względzie nic się nie zmieniło. Media już od jakichś 7 lat straszą Ziobrą i Kaczyńskim, tymczasem Giertych jakby uciekł z tego “klubu strasznych polityków”.
Czy sądzi pan, że jego zbliżenie do Platformy idzie w parze ze zmianą jego skrajnych, jak sam pan to ujął, poglądów?
Nie wiadomo, czy rzeczywiście Giertych zmienił poglądy, ale trzeba przyznać, że obecnie stara się prezentować jako człowiek umiarkowany, bezstronny ekspert, prawnik, trochę taki “wolny elektron”. Będąc blisko Platformy, zapewne realizuje jakieś swoje cele komunikacyjne, wizerunkowe, towarzyskie. Nie mieliśmy w ostatnim czasie szansy zapoznać się z jego stricte politycznymi opiniami, ale jeśli już prezentuje jakieś stanowisko, to zbliżone do PO.
Czyli nie wiemy, czy sam Roman Giertych jakoś się zmienił, czy może tylko niektórzy z nas patrzą na niego inaczej?
Zupełnie nie. Myślę, że zweryfikują to dopiero wybory, oczywiście pod warunkiem, że Giertych weźmie w nich udział. Będzie musiał się wtedy wyraźniej opowiedzieć po którejś ze stron politycznego sporu.