
Marianna Schreiber w święta poszła na policję. Postanowiła zgłosić to, że ktoś podszywa się pod nią w internecie. – Powiedziano mi, że jestem śmieszna – relacjonowała żona ministra PiS. Odniosła się też do działań rządu.
REKLAMA
Marianna Schreiber na komisariacie policji
Drugi dzień świąt Marianna Schreiber spędziła na policji. Złożyła zawiadomienie o tym, że ktoś podszywa się pod nią na Twitterze. Założył konto, używając jej imienia, nazwiska i zdjęcia profilowego.Z tego też profilu miał wypisywać ośmieszające ją posty i komentować wpisy innych użytkowników. Przy okazji kobieta dosadnie oceniła pracę rządu w kwestii cyberprzestępczości.
Czytaj także:– Właśnie wyszłam z komendy na warszawskim Mokotowie i nie chcę tutaj atakować rządu, ale trzeba jasno powiedzieć, że walka z cyberprzestępczością jest na poziomie tragicznym, naprawdę tragicznym – relacjonowała Schreiber na InstaStory.
– Pan twierdzi, że można sobie anonimowo oszukiwać ludzi, że można podburzać do nienawiści, można wykorzystywać czyjeś personalia oraz zdjęcia, które są objęte prawami autorskimi, ponieważ kwestia tego, czy policja jest w stanie do tej osoby dotrzeć, jest wielką niewiadomą. Oczywiście przyjmują zgłoszenie, zabezpieczają wszystkie screeny, wszystkie dane z tego konta – opowiadała była uczestniczka "Top Model".
– Wiem, że jest wiele osób publicznych, których konta są tworzone masowo na Twitterze – jak np. Tomasza Lisa czy innych osób... Ja wiem, że te osoby może to puszczają płazem, może się z tego śmieją, ale na pewno nie ja – stwierdziła celebrytka.
– Uważam, że należy walczyć z oszustwem, bo jest to też przestępstwo, podlega pod cyberprzestępczość i tyle. I nikt nie ma prawa wykorzystywać czyjegoś wizerunku i danych personalnych po to, żeby pisać rzeczy nieprawdziwe i niezgodne z przekazem tej osoby – podkreśliła w swojej relacji.
– Dzisiaj mi powiedziano, że jestem śmieszna, bo nie mam dystansu od podszywania się pode mnie i kradzieży zdjęć fotografa, a tymczasem ta osoba, która się pode mnie podszywa, komentuje polityczne tweety nawet. Mam ogrom poczucia humoru, ale gdy leży w granicach rozsądku – wyznała żona ministra PiS.