Dzisiejsza dyskusja w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i" w TVN 24 nie należała do łagodnych. Jeden z gości, prawicowy polityk Artur Zawisza, stwierdził, że w Polsce pedały "się szarogęszą". Prezydenta nazwał "BronKomem". Drugi z gości, Stefan Niesiołowski wypowiedzi swojego przeciwnika nazywał "chamstwem i skandalem". Pod koniec programu zapanował kompletny chaos i kłótnia, do której włączyła się nawet prowadząca.
Stefan Niesiołowski stwierdził, że marsz Bronisława Komorowskiego był dobrą inicjatywą. Dodał, że Polska jest odzyskana, a Marsz Niepodległości środowisk narodowych był skierowany przeciwko ustrojowi. – Otwarcie formułowano tezy przeciwko demokracji i wolności, to był pseudoprawicowy marsz, demagogia, populizm, antysemityzm, parodia, a nie prawica. PO to prawica – mówił Niesiołowski. Zaznaczył też, że przebrani policjanci prowokujący kibiców to kłamstwo. – Część uczestników zaatakowało policjantów, to byli żule. Komitet organizacyjny podejrzany. Uważam ten marsz za szkodliwy i niepotrzebny – mówił poseł PO.
Artur Zawisza natomiast przyznał racje Stefanowi Niesiołowskiemu mówiąc, że marsz prezydencki był gigantycznym sukcesem. – Mecenas Giertych nie palił książek Gombrowicza, nikt nie wołał "Giertych do wora, wór do jeziora". Prezydent powściągnął młodych ludzi – mówił Artur Zawisze. Dodał też, prezes Młodzieży Wszechpolskiej nie nawołuje do obalenia republiki w stricte tego słowa znaczeniu. – Przytaczajmy pełne cytaty. Mówi się, że w Biblii jest napisane "Boga nie ma". Tak naprawdę to jest tam
zapis: "Tylko głupiec mówi w sercu swoim - nie ma Boga" – tłumaczył Zawisza. W programie przytoczony pełną wypowiedź Roberta Winnickiego, który mówił o obaleniu republiki. Artur Zawisza skomentował tylko, że nie powinno się tego odbierać dosłownie.
Stefan Niesiołowski nazwał tę wypowiedź wykrętami. – Pan jest człowiekiem prostolinijnym, ale pan kręci. To niegodne. Na marszu słyszeliśmy niedopuszczalne krzyki, skandaliczne. To zupełny margines, szczątkowe grupy. Krytykuje pan Giertycha, którego rodzina ma wielkie zasługi dla Polski, to nieuczciwe – mówił. Poseł PO dodał, że narodowcy nie zrealizują swoich haseł bo są w mniejszości. – To był marsz za dyktaturą – stwierdził.
Artur Zawisza nie pozostał dłużny i ponownie odniósł się do osoby Romana Giertycha. – Kolego Stefanie, bywasz ironicznym mówcą, więc uchwyć ironię w moich słowach. Okazuje się, że postacie znienawidzone stojące w blasku prezydenta Komorowskiego stają się szanowane. To żenujące – mówił. Dodał, że flaga UE jest nielegalna i bezprawnie eksponowana na budynkach w Polsce. Nazwał też prezydenta BronKomem, co Stefan Niesiołowski skomentował krótkim aczkolwiek dosadnym "to chamstwo". Artur Zawisza stwierdził też, że sytuacja z "pedałami" w Polsce jest zła, gdyż oni się "szarogęszą". – Dobre państwo to takie, w którym dobrym ludziom żyje się dobrze, a tym złym - źle – stwierdził Artur Zawisza. Nie odpowiedział też jednoznacznie na zarzut rzucania przez demonstrantów kostką brukową w policjantów. – Na marszu było kilkadziesiąt tysięcy osób, zastraszanych przez policję – mówił. Dodał też, że kibice to najbardziej patriotyczne środowisko w Polsce.
Stefan Niesiołowski hasła narodowców nazwał politycznym folklorem, który nigdy się nie spełni. – Wypowiedzi Artura Zawiszy są skandaliczne i on w ogóle nie powinien występować w mediach – mówił poseł PO. Dodał, że są granice kultury politycznej, które Artur Zawisza przekracza. – Demokracja musi tolerować takie poglądy, trzeba z tym żyć. Lecz niesłychane, by powoływać się na kiboli jako wzór patriotyzmu. Żule
stadionowe, ci kibole, którzy biją ludzi. Przestępcy. Narkotykowa mafia na stadionach. To ma być wzór? – pytał retorycznie.
Artur Zawisza następnie wyraźnie zdenerwował prowadzącą "Kropkę nad I", Monikę Olejnik. Stwierdził, że przydałyby się jej "patriotyczne rekolekcje" i powinna uczyć się miłości do ojczyzny od kibiców. Pod koniec programu zapanował chaos. Monika Olejnik stwierdziła, by Artur Zawisza jej nie pouczał, w jej wypowiedź wtrącił się Stefan Niesiołowski nazywający zachowanie prawicowego polityka "skandalicznym". Dodajmy do tego riposty Zawiszy. Troje mówiących, wszyscy na raz, co poskutkowało tym, że niczego nie dało się usłyszeć. Wśród tego rozgardiaszu górę brał jednak Stefan Niesiołowski, który w swoim stylu powtarzał słowo "chamstwo".
Kolego Stefanie, bywasz ironicznym mówcą, więc uchwyć ironię w moich słowach. Okazuje się, że postacie znienawidzone stojące w blasku prezydenta Komorowskiego stają się szanowane. To żenujące
Robert Winnicki
szef Młodzieży Wszechpolskiej w "Kropce nad I"
Musimy odzyskać Polskę, zmobilizować naród i obalić republikę Okrągłego Stołu. Chcemy zbudować siłę, lewaki liberałowie pedały się boją. Nie będzie drugiego Okrągłego Stołu, nie będzie żadnego porozumienia.
Stefan Niesiołowski
w programie "Kropka nad I"
Demokracja musi tolerować takie poglądy, trzeba z tym żyć. Lecz niesłychane, by powoływać się na kiboli jako wzór patriotyzmu. Żule stadionowe, ci kibole, którzy biją ludzi. Przestępcy. Narkotykowa mafia na stadionach. To ma być wzór?