Barbara Kurdej-Szatan nie pojawiła się w ostatniej reklamie sieci komórkowej.
Barbara Kurdej-Szatan nie pojawiła się w ostatniej reklamie sieci komórkowej. Fot. Mateusz Jagielski/East News

Barbara Kurdej-Szatan od lat występuje w reklamach znanej sieci komórkowej. Jednak w tegorocznym świątecznym spocie zabrakło aktorki. Wystąpił sam Maciej Łagodziński. Przedstawiciele telekomu postanowili skomentować tę sytuację.

REKLAMA
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Barbara Kurdej-Szatan zamieściła w mediach społecznościowych wpis, w którym wulgarnie skrytykowała polską Straż Graniczną. Po tej wypowiedzi TVP rozwiązała z nią współpracę, a sieć Play odcięła się od jej słów.
"Play obsługuje ponad 15 mln klientów, dla których świadczy najwyższej jakości usługi telekomunikacyjne. W swojej komunikacji dbamy o to, aby używany język wyrażał szacunek" – podkreśliła firma.

Świąteczne reklamy bez Barbary Kurdej-Szatan

Tymczasem w nowej kampanii telekomu, którego spoty reklamowe można już oglądać między innymi w serwisie YouTube, nie ma Barbary Kurdej-Szatan. Gwiazdą jest natomiast Anna Mucha, a sprzedawcą Maciej Łagodziński.
Wielu fanów zastanawiało się, czy artystka już na zawsze zniknęła z popularnych reklam. Do sprawy odnieśli się przedstawiciele sieci.
– Od dłuższego już czasu nasze reklamy występują w kilku odsłonach. Są wersje z udziałem obu naszych sprzedawców, tylko z jednym ze sprzedawców, bez udziału sprzedawców – tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Ewa Sankowska-Sieniek z biura prasowego firmy.
– Koncentrujące się na aspekcie sprzętowym (smartfony, czy inne urządzenia towarzyszące ofertom) – wyliczyła Sankowska-Sieniek. Play nie podaje jednak, czy aktorka na dłużej zniknęła z reklam.

Skandal wokół słów Kurdej-Szatan

Ostatni miesiąc nie był łatwym czasem dla Barbary Kurdej-Szatan. Celebrytka przez swój szczery i emocjonalny wpis na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej miała sporo problemów.
Post zaowocował wieloma nieprzyjemnościami, wśród których znalazło się m.in. wyrzucenie z serialu "M jak Miłość", które ogłosił sam prezes telewizji Jacek Kurski, czy też wszczęcie dochodzenia przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.
Aktorka wystosowała oświadczenie, w którym przeprosiła za swoje zachowanie. To jednak nie pomogło uciszyć medialnej burzy wokół jej osoby. "Chciałabym podkreślić z całą mocą, że szanuję ciężką pracę wszystkich służb mundurowych i doceniam ich wysiłki, żeby zapewnić nam bezpieczeństwo" – oznajmiła.
Dodajmy, że zamieszanie, które wybuchło na początku listopada, zbiegło się w czasie także z premierą jej książki. Biografia Kurdej-Szatan nosi tytuł "Jak to się stało?". Gwiazda odsłoniła tam najbardziej osobiste zakamarki życia związane zarówno z pracą, jaki i życiem prywatnym.
Jak informowaliśmy w naTemat, można przeczytać tam m.in. o kryzysie w małżeństwie z jej mężem Rafałem Szatanem, myślach o rozwodzie i jej dzieciach, ale także o jej imprezowej przeszłości. Aktorka przyznała, że nie stroniła ani od alkoholu, ani od narkotyków.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut