Tusk ws. komisji ds. Pegasusa. Jest odpowiedź na żądania Kukiza.
Tusk ws. komisji ds. Pegasusa. Jest odpowiedź na żądania Kukiza. Fot. Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
Reklama.
  • Donald Tusk zapowiedział wniosek o powołanie komisji śledczej ws. inwigilowania programem Pegasus m.in. polityków opozycji.
  • Paweł Kukiz zapowiedział, że poprze powstanie komisji, o ile dojdzie do wyjaśnienia w ten sam sposób sprawy łapówek Tomasza Grodzkiego.
  • – Na miejscu pana Kukiza nie szukałbym wymówek – odpowiada lider PO.
  • Tusk odpowiada Kukizowi ws. Pegasusa

    Przypomnijmy, że Platforma Obywatelska na czele z Donaldem Tuskiem chcą powołania komisji śledczej ds. Pegasusa. Jest to program szpiegowski, którym według najnowszych doniesień polskie służby włamały się kilkukrotnie na telefony posła KO Krzysztofa Brejzy. Inwigilowani mieli być również mecenas Roman Giertych oraz prokurator Ewa Wrzosek.
    Na wtorkowej konferencji prasowej w tej sprawie, szef Platformy podkreślał, że "takich agresywnych narzędzi do podsłuchiwania ta władza użyła nie wobec przestępców, ale politycznych liderów opozycji". – Będziemy powoływali komisję nadzwyczajną w Senacie, która nie będzie miała uprawnień śledczych – zapowiedział były premier.
    Głos w sprawie zabrał też Paweł Kukiz. W rozmowie z "Faktem stwierdził, że nim posłowie z koła Kukiz'15 poprą powstanie komisji, wpierw politycy PO muszą zgodzić się na powołanie komisji w sprawie podejrzenia o łapówkarstwo marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
    – Prokuratura nic nie może zrobić, a Senat nie chce pozbawić go immunitetu. Jeżeli są za transparentnością, to badajmy jedną i drugą stronę – argumentował w rozmowie z dziennikiem. Na jego warunki jasno odpowiedział Tusk.

    Tusk o Kukize: mógł być ofiarą podsłuchów

    – Pan poseł Kukiz naraził się opinii publicznej szczególnie przy sprawie TVN, nasłuchał się na swój temat różnych epitetów, nie popisał się wtedy jakąś odwagą cywilną czy samodzielnością polityczną – stwierdził.
    – Miałby dzisiaj okazję pokazać, że nie jest wynajętym politycznym najemnikiem w rękach Jarosława Kaczyńskiego. Na miejscu pana Kukiza nie szukałbym wymówek czy pretekstów, by dalej utrzymać tę dwuznaczną relację między nim a Jarosławem Kaczyńskim – podkreślił.
    – Mówiąc wprost: naprawdę to nie wymaga szczególnej odwagi. To elementarna przyzwoitość, żeby zgodzić się na wyjaśnienie sprawy podsłuchiwania opozycji przez władze PiS-u. Panie Pawle, ja właściwie nie mam żadnych wątpliwości, że pan także mógł być ofiarą podsłuchów. Mam tylko nadzieję, że nie jest pan szantażowany – podsumował.
    Czytaj także:

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut