
Reklama.
Przypomnijmy, że Braun to jeden z najbardziej kontrowersyjnych posłów w Sejmie obecnej kadencji. Jest przeciwnikiem szczepionek, maseczek i wszystkich innych uznawanych przez zdecydowaną większość naukowców metod walki z pandemią COVID-19. Notoryczny brak maseczki powoduje, że regularnie jest wykluczany z obrad Sejmu. To wiąże się z nakładaniem kar finansowych przez prezydium Sejmu.
Najwyższą karę Braun dostał za słowa "będziesz pan wisiał"
Dziennik przypomina, że jedna z najgłośniejszych sankcji, utrata na pół roku diety i połowy uposażenia, czyli łącznie 62,5 tys. zł, dotyczyła słów "będziesz pan wisiał", wypowiedzianych we wrześniu do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Jednak poseł Konfederacji unikał do tej pory płacenia kar, gdyż nie odbierał dotyczących go uchwał prezydium. To jednak już nieaktualne.Kancelaria Sejmu potrąca posłowi m.in. całą dietę parlamentarną
Obecnie Kancelaria Sejmu ściąga z polityka cały gigantyczny dług. "Poseł Grzegorz Braun ma co miesiąc potrącaną połowę uposażenia poselskiego i całą dietę parlamentarną" – wyjaśnia Centrum Informacyjne Sejmu, cytowane przez "Rzeczpospolitą". Oznacza to, że zamiast 16,8 tys. zł brutto, zarabia co miesiąc w Sejmie 6,4 tys. zł. "Dotąd udało się ściągnąć z pensji Brauna 26,9 tys zł" – informuje gazeta.Egzekucja pieniędzy od posła jest obecnie możliwa, gdyż zmienił się regulamin Sejmu.
Zmiana w nim umożliwiła prezydium Sejmu sprecyzowanie zasad doręczania posłom uchwał w sprawie kar. "Podstawową zasadą stało się udostępnianie dokumentów posłom za pomocą tabletów z wykorzystaniem tzw. systemu doręczania informacji (SDI)" – wyjaśnia "Rz".
Zmiana w nim umożliwiła prezydium Sejmu sprecyzowanie zasad doręczania posłom uchwał w sprawie kar. "Podstawową zasadą stało się udostępnianie dokumentów posłom za pomocą tabletów z wykorzystaniem tzw. systemu doręczania informacji (SDI)" – wyjaśnia "Rz".
Jeszcze zanim przepisy weszły w życie, Braun odebrał wszystkie uchwały, częściowo osobiście, częściowo za pomocą poczty. "W tych przypadkach nie było konieczne stosowanie nowych przepisów doręczeniowych" – wyjaśnia gazecie Centrum Informacyjne Sejmu.
Dziennik chciał zapytać posła, dlaczego unikał odbierania korespondencji, jednak nie udało się z nim skontaktować. Jego asystent Piotr Sterkowski przyznał, że rzeczywiście były zaległości z odbiorze korespondencji z powodu "zmian kadrowych w biurze posła".
Czytaj także: