Disco polo podbija polską ekstraklasę. Piosenka zespołu Weekend "Ona tańczy dla mnie", robi furorę w szatniach i na trybunach. Zamiast świętować przy tradycyjnych kibicowskich przyśpiewkach, czy klasycznym "We are the champions" zespołu Queen, piłkarze po wygranym meczu nucą hit disco polo.
Zanim jednak hit zespołu Weekend zdobył popularność na piłkarskich arenach, to podbił serca kibiców siatkówki plażowej. Dwóch zawodników biorących udział w turnieju Mazury Orlen Grand Slam World Tour, Michała Kędzioła i Michał Makowski, poderwali do zabawy publiczności tańcząc właśnie w rytm piosenki "Ona tańczy dla mnie".
Później wszystko poszło błyskawicznie. Na reakcję piłkarskich fanów nie trzeba było długo czekać. Kibice Legii Warszawa, podczas wyjazdowego meczu z Pogonią w Szczecinie, chóralnie wykonali hit zespołu Weekend. Filmik na którym fani stołecznego klubu śpiewają "Ona tańczy dla mnie" błyskawicznie trafił do sieci i ma już blisko 5 milionów wyświetleń.
Tak dużą popularnością swojej piosenki nie jest zaskoczony Radosław Liszewski, lider grupy Weekend. – Może to zabrzmi nieskromnie, ale nie dziwi mnie taka popularność tego utworu. Naprawdę. Teraz śpiewają to już wszyscy i wszędzie. Oczywiście bardzo cieszy mnie, kiedy dowiaduję się o tym, że kibice Legii podczas meczu z Pogonią bawili się przy naszej piosence, ale tak jak mówię: nie jestem tym zaskoczony. Czasy, kiedy o disco polo mówiło się jako o czymś gorszym, już minęły. Teraz to po prostu kolejny gatunek muzyki. Wystarczy wspomnieć, że teledysk do "Ona tańczy dla mnie" ma ponad 16 milionów wyświetleń na youtube. To daje nam 77. miejsce na świecie! – mówi dla naTemat Liszewski.
Dlaczego akurat disco polo? Bo wpada w ucho. Po prostu. Tak przynajmniej twierdzi prezes Jagiellonii Białystok, Cezary Kulesza, który założył jedną z większych wytwórni płytowych zajmujących się dystrybucją tego gatunku muzycznego w Polsce. – Ciężko odpowiedzieć na pytanie, dlaczego akurat ta piosenka robi taką karierę. Disco polo to rodzaj muzyki, który łatwo wpada w ucho i można się przy nim pobawić. A jak się wygra mecz, to przecież dobry moment na zabawę i radość – mówi Kulesza.
Podobnie uważa trener Podbeskidzia Bielsko-Biała, Marcin Sasal. Plotka głosi, że moda na śpiewanie w szatni piosenki zespołu Weekend zaczęła się właśnie w Bielsku. – Jak ktoś lubi sobie włączyć jakąś piosenkę w szatni, to ja nie widzę przeszkód. Nieważne czy to jest disco polo, rock, czy hip hop. Jeżeli ma to pomóc w mobilizacji, to niech słucha. Oczywiście są też momenty, w których o muzyce w szatni nie może być mowy. A, że moda na tą konkretną piosenkę wyszła od nas? Nie, to nieprawda. Przynajmniej ja sobie nie przypominam, żeby tak było. Ostatni mecz wygraliśmy w Lubinie z Zagłębiem i nikt w szatni nie śpiewał tej piosenki. Owszem, była radość, ale nie aż taka – mówi Sasal.
Przeszłość
Popularność zespołu Weekend i jego piosenki to nie jest jednorazowy przypadek w polskiej piłce. Nie tak dawno, bo na początku tego stulecia, szatnia Polonii Warszawa słynęła ze swojego zamiłowania do disco polo. – Kiedyś mój znajomy grał w juniorach „Czarnych Koszul”. Zanim tam trafił słuchał normalnej, zwykłej muzyki. Po miesiącu spędzonym w szatni Polonii, jego ulubionym zespołem był bodajże Toples – opowiada mi kolega.
Potwierdza to Piotr Dziewicki, były piłkarz warszawskiego klubu – Wie pan, co prawda ten gatunek muzyczny nie jest mi bliski, ale rzeczywiście zdarzało się, że któryś z chłopaków włączał jakieś disco polowe piosenki w szatni po wygranym meczu. Nie ma się co oszukiwać, taka muzyka łatwo wpada w ucho i jest wesoła, więc do celebrowania zwycięstwa się nadawała – wspomina Dziewicki.
Nie tylko w Polsce
Popularność tego gatunku muzycznego wśród sportowców wykracza poza granice naszego kraju. Wystarczy wspomnieć, że gwiazdor reprezentacji Brazylii, Neymar, wystąpił w teledysku do utworu „Balada” śpiewanego przez Gusttavo Lima. Filmik obejrzało ponad 20 milionów osób, a Neymar stał się przez moment gwiazdą muzyki, chociaż nie zaśpiewał ani słowa.
Kolejny przykład? Nie ma problemu. Taniec znany z wideoklipu do piosenki "Gangam Style" koreańskiego piosenkarza PSY stał się jedną z bardziej popularnych piłkarskich "cieszynek".
Czy rzeczywiście jest więc tak, że piłkarze często sięgają po muzykę disco polo? – Jak w szatni zbiera się 23 ludzi, to normalne, że jeden słucha rocka, drugi hip hopu, trzeci muzyki elektronicznej a jeszcze inny disco polo. Nie jest tak, że jakiś znaczący odsetek fanów takiej muzyki to piłkarze – twierdzi Kulesza.
Póki co piosenka "Ona tańczy dla mnie" stała się niekwestionowanym hitem polskiej ekstraklasy. Zarówno na trybunach, jak i w szatni.