Lekarz z nowojorskiego SOR za pośrednictwem mediów społecznościowych podzielił się swoimi obserwacjami na temat objawów u pacjentów z Omikronem. Podał, która z współistniejących chorób, w przypadku zakażenia koronawirusem, może bardzo zagrażać starszym osobom.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Coraz więcej pacjentów zakażonych koronawirusem
Na przestrzeni ostatnich kilku dni w związku z rozprzestrzenianiem się nowego wariantu Omikron obserwujemy znaczący wzrost zachorowań w wielu krajach. Najbardziej doświadczają tego teraz Stany Zjednoczone.
"Obecnie w Nowym Jorku z powodu COVID-19 liczba hospitalizacji przekroczyła 5 tys. To więcej niż podczas szczytu w czasie poprzedniej zimy. Najwięcej od maja 2020 r. Trzy razy więcej niż dwa tygodnie temu. I ta liczba rośnie" – napisał na Twitterze Craig Spencer, lekarz z nowojorskiego SOR i ekspert medycyny ratunkowej z Columbia University.
Koronawirus a choroby współistniejące
Lekarz zwrócił uwagę na wpływ chorób współistniejących. "U większości pacjentów koronawirus narusza równowagę choroby przewlekłej. Sprawia, że chorują bardziej" – zaznaczył Spencer.
"U chorych na cukrzycę COVID-19 powoduje kwasicę ketonową, poważny stan zagrażający życiu. Starsi ludzie chorzy na koronawirusa są zbyt słabi, by wstać z łóżka. Nie mogą chodzić, więc nie mogą opuścić szpitala" – napisał. "Na szczęście nie wymagają respiratora" – dodał.
Nowy wariant koronawirusa – Omikron swoimi objawami nieznacząco odbiega od innych wariantów (Alfa czy Delta). Przypomnijmy, że profesor Tim Spector w rozmowie z "The Daily Express" wspomniał, że Omikron wyróżnia się wymiotami i utratą apetytu.
Te dwie dolegliwości powinny wzbudzić niepokój zarówno u osób zaszczepionych, jak i niezaszczepionych. Jednocześnie podkreślił, że osoby, które przyjęły preparat przeciwko koronawirusowi – nawet dawką przypominającą – mogą doświadczyć lekkich objawów zakażenia.
Tak też pisał na swoim Twitterze doktor Craig Spencer. "Każdy pacjent, który przyszedł do mnie z COVID-19, a był po dawce przypominającej, miał łagodne objawy. To przede wszystkim ból gardła, do tego zmęczenie, czasem ból mięśni. Brak problemów z oddychaniem czy przyspieszonego oddechu. W sumie lekkie dolegliwości" – mogliśmy przeczytać w poście lekarza.
Omirkon a zjawisko oddzielenia zakażeń od zgonów
Z kolei dyrektor generalny WHO Tedros Ghebreyesus przyznał ostatnio, że "Omikron rozprzestrzenia się w tempie, którego nie widzieliśmy w żadnym poprzednim wariancie".
Ekspert Abdi Mahamud z tej samej organizacji powiedział, że ten wariant bardzo szybko rozniósł się po świecie i do teraz jego przypadki odnotowano w co najmniej 128 państwach.
– To, co teraz widzimy, to zjawisko oddzielenia zakażeń od zgonów – stwierdził i dodał, że takie nagłe wzrosty zakażeń z niskim wskaźnikiem śmiertelności charakteryzują właśnie Omikrona.
– Pojawia się coraz więcej dowodów na to, że wariant koronawirusa Omikron atakuje górne drogi oddechowe, powodując jednak łagodniejsze objawy zakażenia niż poprzednie warianty – oświadczył we wtorek Mahamud. – To może być dobra wiadomość, ale naprawdę potrzebujemy więcej badań, aby to udowodnić – zaznaczył przy tym.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut