Wspaniała walka i najlepszy wynik Piotra Żyły w sezonie. Lider Pucharu Świata zatrzymany
Krzysztof Gaweł
08 stycznia 2022, 17:54·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 08 stycznia 2022, 17:54
Piotr Żyła zajął siódme miejsce w zawodach Pucharu Świata w Bischofshofen i z najlepszego wyniku w sezonie powinien być zadowolony, choć miał szansę znaleźć się nawet na podium. 29. był Dawid Kubacki, który miał słabszy pierwszy skok. Czwarty raz w karierze wygrał Marius Lindvik, a lider Pucharu Świata Ryōyū Kobayashi nie wykorzystał okazji, by odnieść zwycięstwo. Finiszował czwarty.
Reklama.
Piotr Żyła zajmował piąte miejsce po pierwszej serii zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich i walczył w Bischofshofen o miejsce na podium, co dawno się naszym skoczkom nie zdarzyło. W drugiej serii zawodów znalazł się jeszcze Dawid Kubacki, reszta naszych skoczków przepadła i nie zachwyciła. Tymczasem na czele znalazł się dość niespodziewanie Austriak Philipp Aschenwald, który wyprzedzał Ryōyū Kobayashiego oraz Halvora Egnera Graneruda.
Finałową serię na Paul-Ausserleitner-Schanze rozpoczął Dawid Kubacki, który zajmował 29. miejsce wspólnie z Piusem Paschke z Niemiec. Nasz mistrz świata skoczył lepiej, niż na początek zawodów. Rekordzista obiektu uzyskał 129,5 metra, ale ta odległość nie dała mu awansu i ostatecznie zajął miejsce 29. w sobotnich zawodach.
Od skoku Piotra Żyły zaczęła się rozgrywka o miejsca na podium w sobotnich zawodach. Polak skoczył krócej, 132,5 metra i spadł na miejsce trzecie. Liderem był Jan Hoerl, który chwilę wcześniej uzyskał 137,5 metra i usadowił się na czele zawodów. Tuż po mistrzu świata do akcji ruszył Marius Lindvik, który skokiem na 139 metrów dał rywalom mocno po nosie.
Norweg prowadził, ale jego rodak Halvor Egner Granerud, trzeci po pierwszej serii, uzyskał tym razem 136 metrów i znalazł się tuż za plecami kolegi z reprezentacji. Jak odpowie lider Pucharu Świata? Ryōyū Kobayashi tym razem nie doskoczył do przeciwników, w lepszych warunkach skoczył 133,5 metra i spadł dopiero na miejsce czwarte.
Wreszcie lider pierwszej serii Philipp Aschenwald, który nie wytrzymał presji, skoczył w serii finałowej raptem 131,5 metra, co dało mu piąte miejsce w konkursie. Tym samym wygrał po raz czwarty w karierze Marius Lindvik, przed Halvorem Egnerem Granerudem i Janem Hoerlem. Piotr Żyła finiszował siódmy, a Austriacy w najlepszej dwunastce zawodów mieli aż sześciu skoczków. Potęga. W niedzielę w Bischofshofen konkurs drużynowy, który rozpocznie się o godzinie 16:00.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut