Adwokat Marcin Lipski poinformował, że nie jest on już adwokatem Stefana W. Mężczyzna, którego oskarża się o zabójstwo Pawła Adamowicza przyznał, że jest zadowolony z usług prawnika, ale "sprawa jest zbyt prosta" i rezygnuje z jego usług.
– Otrzymałem od oskarżonego list, z którego wynika, iż wprawdzie jest on zadowolony z dotychczasowej obrony jego osoby, jednakże uznaje, że jego sprawa jest sprawą prostą i nie widzi potrzeby, aby musiał być na etapie postępowania sądowego reprezentowany przez obrońcę z wyboru – powiedział TVN 24 adwokat Marcin Lipski.
Lipski był prawnikiem Stefana W. od 2020 roku. Wtedy zrezygnował poprzedni adwokat mężczyzny, ponieważ W. nie spodobała się jego wizja obrony.
– Widziałem się z oskarżonym pod koniec roku, nic na to nie wskazywało. Oskarżony ma poważne problemy ze zdrowiem psychicznym, logicznym myśleniem, z podejmowaniem racjonalnych decyzji. Nie do końca zna wagę swoich czynów i tego, co robi – dodał mecenas Lipski.
W. nie może jednak całkowicie zrezygnować z obrony. Już został mu przydzielony adwokat z urzędu.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl 10 grudnia prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W. Mężczyźnie zarzucono dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zginął w wyniku odniesionych ran podczas finału WOŚP 13 stycznia 2019 roku. Stefan W. wbiegł na scenę i z bardzo dużą siłą – co podkreślali śledczy – ugodził Adamowicza nożem. Śledczy uzyskali i przeanalizowali również opinie psychologiczne i psychiatryczne dotyczące Stefana W.
– Oskarżonemu zarzucono też popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania. Obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa, a w chwili ich popełnienia miał ograniczoną poczytalność – przekazała rzeczniczka prokuratury Grażyna Wawryniuk.
"Następnie grożąc nożem prowadzącemu imprezę zmusił go do oddania mikrofonu, przez który przedstawił się z imienia i nazwiska i wygłosił oświadczenie, w którym podał motywy swojego zachowania" – czytamy w akcie oskarżenia.