Nie żyją cztery jego partnerki, o zabójstwo jednej był podejrzany. "Megakot" opuszcza program TTV
redakcja naTemat
13 stycznia 2022, 12:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 stycznia 2022, 12:44
Stacja TTV postanowiła zakończyć współpracę z kontrowersyjnym bohaterem programu "Królowe życia". To pokłosie skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Reklama.
Serwisy Pudelek.pl i wirtualnemedia.pl nieoficjalnie dowiedziały się, że Arkadiusz "Megakot" Zgorzelski został usunięty z programu "Królowe życia" i nie pojawi się w kolejnych odcinkach. Stacja na razie powstrzymuje się od komentarza. Zdaje się jednak, że to producentów dotarły krytyczne głosy.
Niejasne wydarzenia sprzed lat nagłośnił aktywista Jan Śpiewak, a następnie, po artykułach w mediach, do KRRiT zaczęły spływać skargi na produkcję TTV.
Zgorzelski jest 51-letnim deweloperem ze Szczecina, który od razu zwrócił uwagę widzów swoim ekscentrycznym wyglądem i uwielbieniem kiczu. Na Instagramie obserwuje go 143 tys. użytkowników serwisu. Przedstawiany był jako przyjaciel Dagmary Kaźmierskiej, która była skazana za prowadzenie agencji towarzyskiej. Później jednak na jaw zaczęły wychodzić wydarzenia z jego przeszłości i zamiłowanie do relacji z młodszymi kobietami. Sam opowiadał o tym z lekkością.
W wywiadzie z Winim przyznał, że "zamordowali mu kiedyś dziewczynę". – Już z nią wtedy nie byłem. Nawet policja mnie podejrzewała, że to ja ją zabiłem. Oskarżali mnie o zabójstwo, ale potem złapali prawdziwego mordercę – mówił. Przyznał również, że cztery jego byłe partnerki nie żyją. Wszystkie były od niego młodsze, podobnie jak obecna dziewczyna, którą pokazuje w mediach społecznościowych.
To właśnie relacje dojrzałego mężczyzny z o wiele młodszymi dziewczynami wzbudziły największy sprzeciw internautów. Arkadiusz natomiast "podkręcał" te kontrowersje i wstawiał zdjęcia z podpisami, np. "Arek, władca szparek".
"Czemu 51-latek bawi się z nastolatkami? Być może po to, żeby mieć łatwy do nich dostęp. Z jedną z nich związał się jak miała 15 lat, albo i mniej… W popularnych nagraniach na YouTube chwali się tym, że nazwał świnię imieniem po byłej dziewczynie, która popełniła samobójstwo. Tych dziewczyn, które umierały tragicznie w młodym wieku po związkach z nim, było aż cztery. Z tego, co udało nam się ustalić wszystkie przed śmiercią miały poważny problem z narkotykami" – opisuje Jan Śpiewak. Aktywista dodaje, że nowy bohater programu chwalił się, iż brał narkotyki.
"Megakot" zdaje się, że lubi towarzystwo młodzieży. Kilka lat temu pojawiał się na nagraniach Lorda Kruszwila, z którym imprezowali w Warszawie. W towarzystwie Kamerzysty, który trafił przed sąd za poniżający film z niepełnosprawnym chłopakiem. Obaj młodzi youtuberzy uważani są za patoinfluencerów.